Takie wydarzenia pamięta się do końca życia. Najważniejsze, że wróciliście cali i zdrowi
Koronki tylko oflądam. Przyznam się, że nie znoszę takich robótek wykonywać, zdecydowanie bardziej wolę dłubać w ziemi
Dajanko jestem u Ciebie prawie zawsze na bieżąco . Na ogól przeglądam wątki bez logowania i dlatego nic nie piszę ale za to szybciej mogę kilka obleciec. O Twojej podróży i przygodzie też już wczesniej czytałam . Na długo zostaja w pamięci takie wspomnienia.Dzieki za to że dzisiejszy dzień poswieciłas głownie mnie, bardzo dziękuje.
To była ogromna przyjemność Bożenko nie poświęcenie Co prawda ja nie jestem u ciebie na bieżąco ani u nikogo innego,poza Iwonką ale jedynie z powodu braku czasu Bywają u mnie takie momenty milczenia z innych tez powodów, tych bardziej osobistych Ten rok jednak zaczął się spokojnie i znalazłam czas na pogaduchy z czego bardzo się cieszę i korzystam ile się tylko da .Nie da się tylko podglądać Bożenko nareszcie przemówiłam powiedziałabym nawet że pojawiłam się u ciebie w dobrym momencie hi.Juz piaty raz wybieram sie po Rh do ciebie i zawsze zbocze Lecę więc prosto po kwiatuchy !
Pamietasz Dajanko?...Kiedys Twoj domek obudzil we mnie wspomnienia z dziecinstwa....Czyli teraz 1:1
Do tematu Twoich przygod: mnie kiedys zamkneli w ...pace Mieszkalam w miejscowosci przygranicznej, ja mloda, mocno opalona, czarne wlosy i oczy....Rumunka normalnie A ze bylam chora, mialam zapalenie drog oddechowych to i opatulona bylam jak wyzej wymieniona Szlam poznym wieczorem korzystajac ze skrotow do lekarza...No i zlapali mnie...gardlo mialam tak zawalone ze slowa wypowiedziec nie moglam, a oni mysleli ze nie gadam bo Rumunka... Co ja sie wtedy rekami namachalam ...w koncu zrozumieli, napisalam im na kartce....ale i tak przesiedzialam tam kilka godzin bo przeciez wszystko musieli sprawdzic....zawiezli mnie na wskazany, moj domowy adres, niby po dowod...a tam, na focie calkiem inna baba...to samo w paszporcie...tez inna baba...Rany, dobrze ze mialam kochanych sasiadow i potwierdzili ze ja to nie Rumunka.... Inaczej do dzisiaj bym tam siedziala
Poniewaz pracujesz i w domu masz spro obowiązków to trudno się dziwic ze się nie wyrabiasz , ja na emeryturze mam bez porównania wiecej czasu. Do siebie zawsze zapraszam , również w realu.
Bożenko obiecuje że do ciebie w realu dotrę,być może w maju kiedy rozkwitnie twój cudny ogród bo moim marzeniem jest ujrzeć go na własne oczy.Do emeryturki mam jeszcze dwa i pół roku i też będę wolna hura!!
Kasiu toż ja bym chyba padła na zawał po takich przejściach jak twoje ! Nie wiem czy sie śmiac z tej Rumunki czy współczuc takiej przygody, bo przeplatają mi się oba uczucia przemiennie Z Rumunki sie smieje bo kiedy urodziła mi się pierwsza wnusia i pokazali mi w szpitalu to gały zrobiłam kogo mi przynieslistwierdziłam że to nie może być moja wnusia to dziecko jakiej Rumunki, a synowa w śmiech nie,to nasza jest mamo! naprawdę to nasza Juleczka hi,hi No i ma juz 13 lat ta moja Rumunka Kasiu jednym słowem areszt tez zaliczyłaś Przeprosili chociaz?
Jak ty ciężko pracujesz Jolu, nie dośc ze dajesz ludziom nadzieję i życie to jeszcze kochasz to co robisz .Przeczytałam wszystko o twojej pracy ale o tym napisze jutro na priv Macham i ja na dobranoc .Odpocznij ,zbierz siły na jutrzejszy dzień bo jak się już orientuję, lżejszy nie będzie