Agato z holenderskiego ogrodu! Powiem Ci, jak się dogadam z jakimkolwiek z kowali (mam 3 na oku). Obawiam się, że nie będzie taniej. Kiedyś robił mi kowal pręty na parapety okienne do miasta (2 pręty skrzyżowane bez malowania z dziurą na mocowanie do ściany razy 4) - zapłacił M. jak za zboże po targach i obniżkach. Ja już wymyśliłam kształt. Acha i prace rzemieślnicze u nas trwają długo - tzn. klient czeka i czeka i jest cierpliwy, bo tak ma być. Średnio około roku. Tyle czekałam na nowe ule. Na okiennice 2 lata, potem już nachodziłam pana Stolarza co 2 dzień. Na owe pręty 7 miesięcy. Na usprawiedliwienie dodam, że u nas się często zapada w sen zimowy od listopada do marca.
No to ja się Pszczółko bardzo cieszę, że wpadasz, bo ja do Ciebie też nieustająco!
No właśnie - 50 euro! Jak na tutejsze ceny to rewelacyjnie tanio, bo inne jakie znalazłam kosztowały już ponad 200! Ale w Polsce to pierwszy kowal zrobi Ci na wzór za połowę tego. Tak mi się wydaje?
Agatko, nie rób min, na pewno Ci pasuje. Pasuje Ci ogród do stylu domu, do klimatu, a salonu jak na dłoni nie widać z zewnątrz. Zresztą pewnie masz dość neutralnie.
A ja do fuksji na ścianach nie chciałam dać zaraz za oknem np. czerwieni, chociaż uwielbiam czerwień (coś za mało jej u mnie, jak na moje sympatie).
Eklektyzm tak - ze stylami jak z kolorami, po co się ograniczać do jednego. Tzn. jak ktoś lubi... Ale ja lubię różnorodność i nie będę niewolnikiem jednego stylu w domu.
Właśnie, Agato, a propos cen, jaka jest średnia pensja w Holandii?
U nas to chyba ostatnio 4 tys. brutto.
Napisałaś, że kowal zrobi za pół ceny, pewnie tak, ale coś mi się widzi, że statystyczny Holender zarabia te 4 razy więcej, więc i tak my musimy wydać dwa razy tyle.
Jakby się zarabiało 4 ty.s EURO to te ceny Holenderskie wcale nie są przerażające i za dodatki i za rośliny. Rośliny kosztują tyle samo, a my dużo mniej zarabiamy.
Agato z holenderskiego ogrodu! Powiem Ci, jak się dogadam z jakimkolwiek z kowali (mam 3 na oku). Obawiam się, że nie będzie taniej. Kiedyś robił mi kowal pręty na parapety okienne do miasta (2 pręty skrzyżowane bez malowania z dziurą na mocowanie do ściany razy 4) - zapłacił M. jak za zboże po targach i obniżkach. Ja już wymyśliłam kształt. Acha i prace rzemieślnicze u nas trwają długo - tzn. klient czeka i czeka i jest cierpliwy, bo tak ma być. Średnio około roku. Tyle czekałam na nowe ule. Na okiennice 2 lata, potem już nachodziłam pana Stolarza co 2 dzień. Na owe pręty 7 miesięcy. Na usprawiedliwienie dodam, że u nas się często zapada w sen zimowy od listopada do marca.
Wiesz co, 4 tys. euro "na rękę" to jest bardzo dobra pensja i na prawdę nie każdy tyle zarabia. Nawet zdecydowanie nie każdy. Podatek wynosi ok.50%, nie pamiętam w tej chwili czy 52 czy 54. I wiem z doświadczenia, że żeby tutaj żyć na w miarę przyzwoitym poziomie, to zdecydowanie trzeba mieć dwie dobre pensje. My mamy jedną i ciągle w związku z tym problemy finansowe. ALe prawdą jest tez, że przeciętny Holender jest zdecydowanie bogatszy od przeciętnego Polaka. ALe to jest kraj, który swoje bogactwo wypracowywał całe wieki i nadal go nie marnuje.
ALe mnie w Polsce z jednej niezłej pensji żyło się znacznie lepiej niż tu w 2 i 1/2 osoby z jednej niezłej pensji. Czyli różnica nie jest aż tak duża.
Agatko, my mamy dwie niezłe i mam już dosyć tego wybierania na co wydać. A i tak dobrze, że mogę wybierać, na coś odłożę.
Taki mamy kraj, że każde pokolenie zaczyna od nowa w większości. Może teraz się to zmieni.