To fakt - Monika dzielna jest bardzo. Ale ja też miałam sporo energii w ciąży, za to po urodzeniu królewny myslałam że umrę. Każdy jakoś inaczej to przechodzi. Grunt, że prędzej czy później da się jakoś dojść do siebie.
A depresja podominikowa jeszcze mi nie przeszła. Zawsze mam takową jak spotykam ludzi, którym wszystko się udaje - i ogród i zdjęcia i dom (bo zapewne gdyby go pokazała, to wpadłabym w jeszcze większą depresję). Bo mnie to mało co się udaje. Raczej obowiązuje prawo Murphiego - jeśli cos może się nie udac, to się nie uda. No to chyba może mnie skręcać z zazdrości? Prawda? Ale powinno potrzymać nie dalej jak do jutra

Agata nie po to Ci link do ogrodu DOmi wysłałam abyś mi w depresję wpadła!!!!! Szukaj inspiracji w tym ogrodzie - trawy, kule, piekne drzewa.
Mieszkasz w pięknym kraju, klimat masz łagodny, córka cudowna, M nie widziałam ale chyba pracowity a ogród będzie piękny!!!! Ciesz się nadchodzącą wiosną i tym jak Twój ogród wygląda. Jak nie pomaga popatrz na zdjęcia sprzed zmian!!! Albo popatrz na moje sciernisko z 2007 roku.... A nawet zobac jak powstawał ogród Danusi szefowej, też nie od razu był taki piękny i dopieszczony
Domi jest cudowną osobą ale jej ogród został zaprojektowany i wykonany przez firmę czyli szybko i pięknie. A teraz Domi dzieki talentowi go pielęgnuje i dalej zmienia a na dodatek ma talent fotograficzny. Takich perełek jest kilka na ogrodowisku. Ja też miewam depresję po pracy w ogrodzie i obserowaniu ile roślin wymarzło. Potem jednak powtarzam sobie KIEDYŚ TU BĘDZIE PIĘKNIE!!!!!! i w tym przypadku prawa Murphego też dzialają
Więc działaj a jak położysz trawniczek to zapomnisz, że miałaś kryzys

I jak jeszcze ponarzekasz to obiecuję, że przyjadę Ci tyłek zbić

Marzena - ja te wszystkie trawy, kule, drzewa od dawna sobie mam przed oczami (może te kule to od niedawna). No przez jeden dzień to chyba można sobie pochlipać? Czasem tak jest, że człowiek pędzi, działa, wizję ma przed oczami , aż tu nagle widzi, że żeby nie wiem jak sie starał to i tak efektu nie będzie. No to sobie pochlipie chwilkę, a potem się zbierze do kupy i pędzi dalej i udaje, że tego, co go tak z równowagi wytrąciło to po prostu nie ma. I ja też - od jutra udaję, że Dominikowego ogrodu po prostu nie ma! Bo nie może być! "Bo takie rzeczy to tylko w Erze!". Nawet jej nie napisałam, że tam byłam, no bo co będę pisać? - że ładny? że super? Jak się słyszy takie rzeczy po raz setny to juz nie jest interesujące. A nic oryginalniejszego do głowy mi nie przychodzi.
Ale bardzo Ci dziękuję za ten link - te ciemnofioletowe tulipany z berberysem w tle to jak w banku skopiuję na jesieni.

Ja też Dominice nic nie pisałam z tych samych powodów co Ty. Po prostu słów mi brak
Też bym chciała coś od niej skopiować, ale chyba tego nawet nie potrafię
Hahaha - no załamka totalna. Cały dzień dziś zdjęcia przeglądam i bazgrzę, ale nic mi nie idzie...

To tak sobie troszkę ponarzekałam w Twoim wątku, a teraz już spadam bo mnie córa znacząco po głowie klepie

I zamiast dołka i desperacji życzę "podominikowych" inspiracji

Dziewczyny po to jest ogrodowisko aby szukać inspiracji i czasami sobie pochlipać
Ja też pochlipalam nad ogrodem Domi jadąc pociągiem relacji Wrocław-Warszawa. wątek przeczytałam od deski do deski, chyba tak dokładnie to nawet Danusiowego nie czytałam (bo za dużo stron miała szefowa)
Ale ogrod Domi ma dopiero trzy lata i taki piękny. Więc nam też się uda

Marzena, a widziałaś jakiej wielkości świerki ona sadziła? Jeden taki kosztuje pewnie pół pensji mojego M. Kule bukszpanowe tej wielkości (a jak dobrze wiesz w 3 lata nie urosną) w Holandii kosztują ok.300-400 euro za sztukę! No szkoda gadać. Już się żaliłam u Moniki, że tam jedna rabata to mniej więcej równowartośc niezłego auta. Gdzie ja byłam jak ludzie kasę zarabiali?

Magda - jakoś trzeba się otrząsnąć! Nie ma co kopiować, bo to się nie da. No chyba, że takie małe smaczki. Weź coś naszkicuj jaki jest u Ciebie stan na dziś, to coś pomyslimy od jutra. Ty to przynajmniej pole do popisu masz. To trzeba to wykorzystać!

agata_chroscicka napisał(a)

Marzena, a widziałaś jakiej wielkości świerki ona sadziła? Jeden taki kosztuje pewnie pół pensji mojego M. Kule bukszpanowe tej wielkości (a jak dobrze wiesz w 3 lata nie urosną) w Holandii kosztują ok.300-400 euro za sztukę! No szkoda gadać. Już się żaliłam u Moniki, że tam jedna rabata to mniej więcej równowartośc niezłego auta. Gdzie ja byłam jak ludzie kasę zarabiali?

Agatko ale Ty masz mnóstwo satysfakcji jak sobie sama wyhodujesz. Ja mam kule przez siebie wlasnoręcznie hodowane Ja już sie pogodziłam z faktem, że po wybudowaniu i urządzeniu domu nie ma kasy na założenie ogrodu. A teraz się cieszę, że wszystko moimi i M rękami stworzone, mam olbrzymią satysfakcję. Ale Domi zazdraszczam

Masz rację! Jak człowiek sam się po łokcie urobi to satysfakcję musi mieć! No juz powoli się otrząsam. Ale zazdraszczam...