Grrrr naprodukowałam się i poleciało w kosmos...
Chciałam tylko powiedzieć że zimnica u nas straszna i wieje jak u Izy Konstancji

nawet na obchód ogrodowy nie chciało mi się iść. Wyskoczyłam tylko na chwilkę na nawołania Pana Męża który złapał kunę!!! Do klatki oczywista. Na jajeczko ją skusił

Baaaarodzo się cieszymy bo wreszcie nie będzie nam pod podbitką biegać.
A ogrodowo to mam róże. Chyba jeszcze nigdy tak długo nie kwitłły np. Boski Leo
My Girl w pąkach
niezmordowany przetacznik
gaura w pąkach
ostatnie liście buka