Uetarsen też mam , przesadzałam ją bo na starym miejscu łapała rokrocznie jako pierwsza mączniaka. Może na nowym lepiej się dostosuje. Róża jest piękna, tylko ten mączniak. Nie zdążyła rozkwitnąć a ja musiałam jej obcinać porażone pędy z pąkami
Ja lubię wiosnę bardziej zawansowaną, ale kiełkowanie też uwielbiam, wysiew planuję dopiro po 8 marca, bo nas nie będzie, ale nie taką skalę jak u Ciebie, za to trzymam kciuki
Nacieszyłam oczy kolorami...ach jak pięknie pokazany ogród i kolekcje nasionek
Dzień dobry! Bardzo dziękuję za miłe słowa,mogę to uczynić dopiero dzisiaj wczoraj miałam problem z logowaniem.Wątku nie założę przynajmniej na razie,brak czasu to raz,a dwa to nie wiem jak się za to zabrać.Wystarczą mi piękne widoki z waszych ogrodów.A to dla Ciebie .
Chciałam się oficjalnie przywitać po przebrnięciu po cichu przez cały wątek - będę zaglądać, bo to jeden z moich ulubionych kwiatowych - wzór do naśladowania,
pozdrawiam
Miro, do doniczki daj pęknięte nasionka, jak najszybciej, nawet o czwartej nad ranem Chodzi o to, żeby korzonki nie zagłębiły się w ligninę, bo wyciągając je, łatwo można uszkodzić i siewka może paść.
Nawet kiełkowanie nasion ogórków tak przyspieszałam, podkiełkowane na ligninie dawałam do gruntu i wszystkie urosły (pierwszy wysiew prosto do gruntu padł po ulewach, więc potem się spieszyło).
Jeśli dałaś z ligniną, to ona utrudni rozdzielanie siewek przy pikowaniu. Bo przy próbach siłowego wyciągania korzonków z ligniny niestety korzonki się uszkodzą. Może nożyczkami uda się pociąć ligninę wokół siewek?
Boziu, ale nasionek.... ja posiałam pomidory.. a jeszcze paprykę trzeba.. a ja chęci nie mam.
Te zawalone w domu wszystkie miejsca z dostępem do światła przerażają. Wnuki doszły i nie wyobrażam sobie jak pogodzić te nasionkowo z dziećmi. Teraz bym inaczej usytuowała dom.. by było światło w domu.. dużo parapetów...
A z drugiej strony odpadnie mi problem gdzie posadzić to co nasiałam
pozachwycałam się zdjęciami i nasionka bardzo ładnie wzeszły, z tą ligniną nie pomyślałam, może też spróbuję Miro - moja teściowa sadzi zgodnie z fazami księżyca - kupuje taki kalendarz ogrodniczy na cały rok (w kiosku) i się tego trzyma co kiedy wysiewać, podobno wg niej działa
I to jest dowód na to że róże w naszych ogrodach mają różne warunki i nie zawsze spełniają podstawowe opisy. Aż obejrzałam jak wygląda mączniak róż
jestem ciekawa co sprawi przesadzenie - będę się dopytywać
A ja z kolei lubię bardzo wczesną wiosnę, przedwiośnie nawet czas zanim krokusy zakwitną - cudny zapach ziemi wszystko co powinno kiełkuje, jest szaro, mokro ale jakby dudni - uwielbiam
później przymykam oczy na jaskrawość kolorów a kwietnia nie wiem dlaczego najbardziej nie lubię - jestem wtedy w ogrodzie zawsze podenerwowana że z niczym na czas nie mogę zdążyć
a to coś nie obcięte, a to nie nawiezione, kanciki już od miesiąca czekają, coś nie wysiane, a to co wysiane właśnie deszcz załatwił, z przesadzaniem znów się spóźniłam i już za późno, i znów nie rozmnożyłam czegoś, no stale nerwy
a na dodatek to jaskrawe światło