Witajcie!
Mamy ostatnią godzinę maja....no cóż leci czas.
Ja teraz jak tylko mogę przesiaduję /raczej przechadzam się / w ogrodzie do póóóóóóźźna więc na laptop nie patrzę - a i na fotki mi szkoda czasu.
No tak...jak się nasiało to trzeba teraz sadzić. Nie ma tego wiele ale przeróżnych prac w ogrodzie stale masa a już za chwilkę kolejne cięcie wszystkiego.
Przesadzanie wszelkiego dobra mam już zasadniczo za sobą ale drobnica została.
Tak czy siak nie chcę narzekać mimo stale narastających niewykonanych prac - a kurcze walić to ! cudnie jest !
wieczornik damski pięknie pachnie i już powoli kończy kwitnienie
piwonia za chwilkę się rozwinie, pozostałe piwonie nie zakwitną chyba są za nisko posadzone a te co miały pączki zatrzymały się im i są takie małe kuleczki i nie zakwitną nie wiem co to
orlików nie plewiłam więc się rozpanoszyły a ja chodzę i je chwalę za tę bezczelność