Wczoraj byla u mnie znajoma i po jej wizycie stwierdzilam, ze moj pies jednak dobrze wychowany jest.Dzikus jest, czasami mu odbija, no ale w koncu ma dopiero 11 miesiecy. Ale jest do wszystkiego przyzwyczajony, czeka, slucha sie i zna wiele komend. Znajoma ma 3 letniego labradora. Przy otwieraniu bagaznika musi uwazac, zeby pies ja nie stratowal, bo od razu wyskakuje. Ciagnie na smyczy, ze bark juz ze stawu wyrwal. Wiec mecza sie juz z psem. Bo jak pojawialy sie problemy, to zamiast nad nimi pracowac, unikali sytuacji problemowych. Wczoraj Eddie szedl przy rowerze na smyczy grzecznie i w sumie wygladalo to jakby on byl starszy. Mam nadzieje, ze wlascicielka sie nie zniecheci i bedzie z psem pracowac. Pokazalam jej wczoraj co ma z nim robic,mam nadzieje, ze wdroza to w zycie bo i pies sie meczy i oni.
Uwielbiam sundae fraise w tej fazie.Ma takie fane limonkowe koncowki.
Krwawnica rozpoczyna kwitnienie. Marna jest w tym roku. Pewnie przez susze.
I Eddie. Narazie na wycieczki za mlody wiec spacerujemy a w najlepszym razie kilkanascie metrow truchtem obok roweru pobiegnie.