Kasia, wracając do wątku sąsiadów - to co powyżej napisałaś to naprawdę z tej sąsiadki prześladowanej przez ptaki się roześmiałam... No bo co innego można? No chyba, że współczuć, bo nie ubliżając jej w pierwszej chwili pomyślałam, że musi być jakaś chora. No ale trudno, dziwni ludzie też mają prawo do życia

Szkoda, że tak tym Twoim wszystko przeszkadza ale może z czasem (nawet długim) patrząc na Twój styl życia przekonają się, że tak można i że to jest fajne. Ja uwielbiam te wszystkie bzyczki w ogrodzie - ostatnio zauważyłam rekord pszczół na kwitnącej bazylii - prawie oblepiona
Świetne fotki z Eddiem. Ja miałam kiedyś pieska to też starałam się nauczyć ją biegania przy rowerze, ale to maluch był, w dodatku w rodzinie chyba musiała mieć jamnika

i to raczej nie był sport dla niej - chociaż sie nauczyła ale nie mogłam nigdzie dalej tak jej zabierać.
Ogromnie mi się podoba jak uczycie wszystkiego Eddiego, że go wszędzie zabieracie, socjalizujecie. Po prostu członek rodziny. W dodatku przystojny

(co już ustalone).
Ja teraz nie mogę mieć psa ani kota - no to chociaż mamy chomika

Dobrego dnia Kasiu.
Aha, no i te fotki co odkupili... no przecież! Ja się im wcale nie dziwię bo Ty piękne fotki robisz tych swoich roślin. Ale fajnie w sumie