Aniu, u mnie to nie tylko facet to jest ale i cala rodzina. Dzieci ich niestety slysza rozmowy w domu i podobnie sie zachowuja. Np. byly teksty do mocih dzieci, ze maja spadac, bo one nie stad i niech wracaja skad przyszli. Moje mowia tzw. Hochdeutsch, oni glebokim dialektem. Wiec moje dzieci nie sa akceptowane, bo przyjezdne

Zona tego faceta nie ma odwagi mi cos powiedziec, wysyla meza

Jak rok temu maz przycinal ich strone i mowilam mu zeby tak gleboko nie cial to za 5 minut byl u nas sasiad i straszyl adwokatem bo nie tniemy dobrze.

Tez czesto chcielismy przyciac ich strone, to udawali, ze ich nie ma w domu a dzieci bylo slychac. Wogole to bardzo zazdrosni ludzie. Jak posadzilismy sobie malutkie drzewka debow kulistych to za kilka dni u nich staly klony ale juz takie ogromne

A z naszych sie smiali. Nasz dom stoi przed ich ogrodkiem.Ale to nasz zywoplot zabiera im slonce

gdzie dom jest kilkumetrowy a zywoplot ma niecale 2 metry

Poza tym sami maja na dzialce 4 duze drzewa owocowe

no ale to wina naszego zywolotu ze maja tyle cienia

Wogole jakas hipokryzja sie szerzy. Jedna sasiadka, ktora nie graniczy z moim ogrodkiem- pomiedzy nami jest ulica, jak cielam w tamtym roku zywoplot z laurowisni i skracalam go sporo, to uslyszalam: dzieki bogu, juz dawno byl czas bo juz byl stanowczo za wysoki. Ja mam dzialke przy ulicy i moge miec wysokosc jaka chce

A ona sama ma 6 metrowe drzewo przy samej granicy i wrzeszczy na sasiadow, ze im to drzewo przeszkadza i ze ona go nie skroci na pewno

Dwie sasiadki czuja sie przesladowane przez...kosy

to nasza wina, bo dokarmialismy ptaki

Jedna z nich ciagle klaszcze jak jakies ptaki przyleca do ogrodka. Kazda mszyca jest skrzetnie opryskiwana trucizna.Wiec wesolo tu mam
Zdjecie z okna