Martka
20:44, 08 wrz 2018

Dołączył: 10 wrz 2015
Posty: 7135
Dołączam do grona poszkodowanych i walczących. Opuchlaki - nie wiem skąd się wzięły - zadomowiły się w fikusie wystawionym zeszłego lata na taras. Zobaczyłam je po raz pierwszy, gdy zaczęły wyłazić z donicy, gdy ta już z powrotem wróciła na zimę do domu. Nie wiedziałam jeszcze, jak groźne to byty... Fikus mocno podupadł na zdrowiu. W tym roku zidentyfikowałam, że one to one, właśnie dzięki Ogrodowisku! W międzyczasie kolejna ofiara, jeden ze świerków rosnących w donicy na tarasie padł - dość nagle, po tym, jak już wypuścił przyrosty. Wyciągnęłam z donicy - prawie nie było korzenia... Za to ... mnóstwo całe drobnych jajeczek! To te żółte.
Podlałam wszystkie rośliny tarasowe preparatem KOHINOR 200 SL. Wydaje mi się, że na pędraki podziałało, bo nie widziałam od tamtego czasu żadnego. Ale co z jajeczkami. No i prawdopodobne, że opuchlaki powędrowały poza taras, do cisów mają niedaleko, by tam złożyć jaja... więc co, chyba trzeba opryskać cały ogród? Zdobyłam preparat Pyrinex, ale myślicie, że oprysk nim całego ogrodu teraz ma sens? Właśnie popadał deszcz, byłby to dobry moment, gdy ziemia mokra. Czy dać sobie spokój i zastosować coś innego? Co radzicie?
No i jeszcze, gdy dziś przywiozłam z centrum ogrodniczego nowe rośliny, obejrzałam dokładnie korzenie, czego wcześniej nigdy nie robiłam... i co? W jednej z traw było PEŁNO jaj opuchlaków... Oglądać, oglądać, oglądać nowe nabytki od korzenia! Teraz będę tego mocno pilnować.
Podlałam wszystkie rośliny tarasowe preparatem KOHINOR 200 SL. Wydaje mi się, że na pędraki podziałało, bo nie widziałam od tamtego czasu żadnego. Ale co z jajeczkami. No i prawdopodobne, że opuchlaki powędrowały poza taras, do cisów mają niedaleko, by tam złożyć jaja... więc co, chyba trzeba opryskać cały ogród? Zdobyłam preparat Pyrinex, ale myślicie, że oprysk nim całego ogrodu teraz ma sens? Właśnie popadał deszcz, byłby to dobry moment, gdy ziemia mokra. Czy dać sobie spokój i zastosować coś innego? Co radzicie?
No i jeszcze, gdy dziś przywiozłam z centrum ogrodniczego nowe rośliny, obejrzałam dokładnie korzenie, czego wcześniej nigdy nie robiłam... i co? W jednej z traw było PEŁNO jaj opuchlaków... Oglądać, oglądać, oglądać nowe nabytki od korzenia! Teraz będę tego mocno pilnować.