Ja dalej mam nadzieje, ze to co robimy mam sens

Nicienie sa dobre na larwy ale nie rusza poczwarek i doroslych chrzaszczy, czyli z tych poczwarek wylegna sie nastepne. W tym czasie mozemy nie miec pozywienia dla nicieni...Nastenie- nicienie przez zime nam padna, i dlatego... idzie to w logiczna calosc, specjalisci mowia ze walka z tym paskudztwem moze potrwac do trzech lat. Uklada to sie wreszcie w calosc

To ze nie powinno mieszac srodkow naturalnych z chemia oczywiscie utrudnia sprawe, ale ma tez swoj porzadek i lad...I tak np. uzyje opryskow na dorosle, doglebowo musze jednak uzyc innego srodka bo nie ma srodka ktory zabija opuchlaki w kazdym stadium..Mysle ze to ,, wylapanie´´ kiedy czego uzywamy jest kluczem aby odniesc sukces....Mysle ze na poczatek wiosny dobrze jest zlac ziemie na niedobitki z poprzedniego roku,( dorosle) a pozniej, po krotkiej przerwie stosowac nicienie...Do lipca/sierpnia zostawic nicienie w spokoju, walczac w tym czasie z doroslymi....Od tego czasu znowu zainteresowac sie ziemia, by zlozone jaja, poczwarki i nowe larwy nie doszly do doroslej postaci... Dobrze mysle ?