Och, Kochani, jak to miło, że zaglądaliście do naszego ogródka w czasie mojej nieobecności. Podobno strasznie lało. My nad morzem mieliśmy 2 bite dni deszczu, 5 dni skwaru z mocnym słońcem, a reszta raczej umiarkowana. Zdążyliśmy się jednak opalić, nauczyć dzieci grać w karty (kuku, świnia i makao, na tysiąca przyjdzie czas

), wychorować (tylko ja i jeden z chłopców ocaleliśmy), więc w sumie urlop był udany

.
Aniu: dzięki za linka o hostach. Spróbuję coś dopasować do tych roślin, które mam.
Sebek: Ty zawsze jesteś na posterunku!

Dzięki.
Gosiu: Mówisz "pierścionek z oczkiem"? Zobacz jak to teraz wygląda:
Bukszpanów już prawie nie widać. Przymknij oko na chwasty, bo nie zdążyłam jeszcze z nimi zawalczyć. Begonie zakryły bukszpany i teraz nie wiem czy ciąć te begonie, czy nie? ale martwię się, że zaszkodzi to bukszpanom. Są takie stłamszone... Nie sądziłam, że te maleńkie, niepozorne begonie tak się rozszaleją! Wręcz kipią z tego zawijaska

!
Pwl: dzięki za życzenia, wyjazd był istotnie udany, choć wymagał od nas większego zaangażowania w organizowanie czasu dzieciom. Ale to wyjdzie nam tylko na korzyść

.