Chyba tylko szum traw i ptasi śpiew podobny do tego na Wisłą bo już trawy nie są tak wypielęgnowane , A tyle u nas bezrobotnych co darmo biorą pieniądze a można by ich było zatrudnić przy pielęgnacji nieużytków nie tylko nad Wisłą i u nas by było tak ślicznie ..
Piękne kompozycje traw i rudbekii, nawet rozchodniki mają wielkie ..

Trochę ostatnio chorowałam i nie mogłam tu zaglądac ale już wszystko nadrobiłam. Piękne zdjecia , ciekawe jak zwykle opowieści. Pozdrawiam serdecznie.

Witajcie, dziś pokażę fotki z tego pierwszego ogrodu w którym byłem już chyba ze dwa tygodnie temu. Rosetta garden tak się nazywa. Dosyć duży i nad samym jeziorem, nie można jednak zejść gdyż położony jest wysoko na klifowym brzegu a na jezioro można sobie tylko popatrzeć ale za to z góry. Było tam dużo różnych drzew, starych i olbrzymich. Nie zabrakło oczywiście kwiatów i traw.

Bogdziu, cieszę się że już jest OK, jak zdrówko nawala to jest nie ciekawie ale trzeba się jakoś trzymać. Ja na razie się nie daje ale cały czas muszę uważać, szczególnie na klimatyzację, to nie dla mnie ten wynalazek. Przed wejściem na stację muszę się ubierać. Przez te kilka ostatnich dni, narobiłem tyle ptaków, że nie wiem jak się do tego zabrać. Mam super fotki Kardynała a dziś widziałem dwa nowe których jeszcze nie zrobiłem.

Janinko, pozdrawiam, co do bezrobotnych masz rację, można by wykorzystać tyle siły na wygląd naszych miast W parku trawka ładna a nad jeziorem to wszystko rośnie dziko nic nie robione ale to dla ptaków raj. Tam nawet z psem nie można wejść.

Robert, gdzie jesteś we wrześniu?
Pozdrawiam z astrami.

Witaj Weroniko, Teraz jestem w Oakville, jest to 30 km od Toronto w stronę Niagary. Jestem nad samym jeziorem. Piękna okolica, podziwiam wypasione domy i piękne ogrody. Teraz mam zbiór orzechów szarych, jest ich tu bardzo dużo a nikt ich nie zbiera. Wątek swój porzuciłem , gdyż nikt tu już nie zagląda, więc stwierdziłem że szkoda mojego czasu, który wolę wykorzystać w inny sposób, mam teraz rower więc całe Toronto i okolice są moje. Pisać już nie będę, już taki mam charakter, jak mnie coś przygasi to ja zostawiam to i idę dalej szukać szczęścia. Więc życzę wszystkim Powodzenia i żegnam się fotkami

Wysyłam jak zwykle 30 zdjęć i podzieliłem po 10, miałem problem które wybrać, gdyż we wrześniu zrobiłem 1300.

To już ostatnie fotki w moim wątku. Miło mi się z Wami gawędziło, myślę że po moim powrocie się odezwę, jeszcze nie wiem kiedy wracam. Baay.

Robert, nie obrażaj się, to nie zamierzone porzucenie Twojego wątku przeze mnie. Po prostu teraz gorący czas w domu i ogrodzie.Przynajmniej u mnie. A jeszcze las wzywa, bo grzybki zaczęły się pokazywać. Sam wiesz ile roboty miałeś. Zaglądam, ale na wpisy już czasu brakło.

Okolice masz piękne, korzystaj dopóki pogoda sprzyja. Ostatnie fotki z kolibrem - mistrzostwo!
Odezwij się czasami, co z Tobą, co podziwiasz i gdzie się podziewasz.
Serdeczności zostawiam.