Gosiek, ja też się nie znam

Jakbym się znała, to bym swoje tuje po troszeczku podcinała.
Ale człek na błędach się uczy

to się nauczylam
U mnie może mieć też znaczenie fakt, że oprócz tego, że pozbawiłam tuje dużej ilości powierzchni transpirującej, to jeszcze dostarczyłam jej takiej ilości wody, jakiej nigdy wcześniej nie miała (to przez obfite podlewanie tego nowo założonego trawniczka pod nimi).
Teraz dopiero połączyłam te dwa fakty...
To może u Bety nie będzie takiej sytuacji.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.