Mirka, cieszy mnie bardzo udana zmiana formatu zdjęć. Będzie co oglądać .

Daga, pamiętam że wzdychasz . Ja wzdycham do oczara, zwłaszcza wiosną. Skutecznym hamulcem jest brak miejsca.
Zapory p/kocie są częściowo skuteczne . Długie patyki jak widać da się ominąć. Bardziej sprawdzają się nastroszone gałązki. Ale ich akurat nie miałam. Patyki wtykane w ziemię też stosuję, one chyba się bardziej sprawdzają. Najgorsze jest to że nie wiem komu przylać w tyłek: własnemu rudzielcowi czy sąsiadowemu Kickowi. Tosi raczej nie podejrzewam.

Kasiu, wiem ze Sadzawka ma. Nawet tam kupowałam. Tylko że moje koty je wygniotły i trzeba było kupować ponownie.

Edziu, nawzajem . Moje koty mają takie same zwyczaje, najlepiej im się włazi i wyłazi nocą. Mieliśmy różne sposoby żeby ich łażenie ograniczyć ale zazwyczaj one były sprytniejsze. Od jakiegoś czasu zamykamy je na noc, jednego w łazience a drugiego w przedsionku, swoje drzwi też zamykamy żeby nie słyszeć ich miałków . Wygląda na to ze koty się do aresztu przyzwyczaiły. Odpukuję w niemalowane drewno żeby nie zapeszyć .

Asiu, ponoć niezbyt ładnie pachną korzenie, stąd nazwa. Nie wiem, nie sprawdzałam. Część nadziemna na pewno nie odstrasza zapachem.
Życzę zdrówka i dalszej ogrodoterapii .

ech te nasze futrzaki Buziaki Jolcia

Joku napisał(a)

Ale ja miałam na myśli kota jako obiekt zabiegu, nie sąsiada .

Ja też lekko się zdziwiłam. I pomyślałam, a może na to zasłużył jak głodzi swoje zwierzęta?

Do nas czasem przychodzi wykastrowany kotek a nasza kotka od razu ucieka. Taka lękliwa jest, delikatna.
Pozdrawiam wiosennie.

Edziu, mimo wszystko ze zwierzakami fajniej chociaż są ograniczenia.

Basiu, dyskusja była o kocie /kotach , sąsiad się nawinął jako temat dodatkowy . Ja mu aż tak źle mimo wszystko nie życzę .
Niemniej jednak trzeba uważać co się pisze, jak się pisze i w jakim kontekście .

Jolu, przedwiośnie mamy prawie takie same
Twoje mini cyklamenki, jak klejnociki, subtelne Prawdziwie kolekcjonerskie
Pozdrawiam serdecznie

Cyklamenki bardzo subtelne, trzeba się mocno pochylić albo kucnąć żeby podziwiać ich urok. Przyczajone przy ziemi.

pestka56 napisał(a)

Sadzawka ma cyklamenki bluszczolistne, purpurowe i dyskowate w stałej ofercie

Wiem
I wiele mnie kosztuje, żeby do sadzawki nie zaglądać
Bo chciałabym, ale gotowa nijak nie jestem

A jak na sadzawkową stronę zajrzę - to umarł w butach

Przebiśniegi i ranniku mamy na podobnym poziomie wegetacji. Ciemierniki cuchnące niestety nie polubiły mojego ogrodu, a miałam wobec nich spore plany. Twoje wyglądają nad wyraz okazale. Zazdroszczę.

Magara napisał(a)

Wiem
I wiele mnie kosztuje, żeby do sadzawki nie zaglądać
Bo chciałabym, ale gotowa nijak nie jestem

A jak na sadzawkową stronę zajrzę - to umarł w butach

Mnie też, szczególnie jak zacznę oglądać storczyki, czy pierwiosnki

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Przebiśniegi i ranniku mamy na podobnym poziomie wegetacji. Ciemierniki cuchnące niestety nie polubiły mojego ogrodu, a miałam wobec nich spore plany. Twoje wyglądają nad wyraz okazale. Zazdroszczę.

U mnie ciemiernik cuchnący też wyginął, ale najpierw się rozsiał, i te siewki już czują się wspaniale i są zdrowe. Może spróbuj jeszcze raz ?