Doczytałam o pani z Jagodowego, to moja mistrzyni, jeśli chodzi sprytne łapki... Konstancjo, a może nie wazon typowy a lampion szklany, bywały teraz przed świętami dość wysokie, szerokie, poręczniej byłoby też dokleić końcówkę. Swoją drogą kupiłam trzy klosze już ze szklanymi uchwytami, ale szukam okrągłych desek o średnicy 17 cm. Jeśli nie znajdę, to wyrzynarki trzeba będzie użyć.
Na książkę też się piszę... pozdrawiam i wszystkiego dobrego w Nowym Roku życzę.

Iza, pisz te ksiazke bo akurat na niom jednom mam miejsce na polce. Bedziesz stala miedzy Nesbo a Larssonem... No chiba, ze wolisz kolo Mickiewicza...

Buziaki na Nowy Rok

nic do wieszcza nie mam poza czcią ale ja jednak pomiędzy makabrą a makabrą poproszę ... ... Kaśka ... a co Ty zrobisz jak ja od łapki machnę dwupak ??? ... no ... który z panów na makulaturę poleci ... bo wiesz ja Ci wyślę z autografem więc chiba nie wyciepasz ???

Izabello, to ja się piszę na pierwszy egzemplarz ksiażki z autografem i dedykacją, żeby nie było, że przypadkowo mi się otrzymało... no może być drugi... bo pierwszy przynależy się Madżen za prompocję obiecaną A Madżen zrobi to perfekcyjnie, bo inaczej nie potrafi, choćby nie wiem jak się starała
o X60 czy innym skrócie nie doczytałam.. czytałam tylko, że jakaś Ch.. z nożem cuda wyczynia. Ale to u Madżen było.. i Pin itd. dostałam oczopląsu od ilości zdjęć Madżen nt jogi i innych wygibasów. Pląsy oczu nie poskutkowały pląsami ciała.. nadal w rozmarze x.. pozostaję

Macham. Cmokam. Czekam w kolejce

a Ty przy choince olśniewająca

prawda ? ... dosłownie nawet bym rzekła

Czytam.... i sie śmieje jak gupi do monitora.... i widzę już Alinkę i Ciebie uczepione mojej klapy .... i jak tak szur, szur.. jak ktoś nieobeznany to przeczyta, to będzie chciał nas w wariatkowie zamknąć

Oj Iza my dwie takie różne som... ale te różne sie przyciągają ... wiec może ta broszka nie odpadnie....

I jak masz tę kurtkę??? Doszła?? Śnieg spadnie.. możesz przyjechać.. bo w książce musi być ciąg dalszy To już rok będzie.. ależ ten czas zapitala..

O matuchno...popłakalam się...spazmow prawie dostalam...a M się dziwnie patrzy