zostały 2 godziny ... i mniej lub bardziej zauważalnie wyjdziemy z 2013 ... by wkroczyć w 2014 ...
Nowy Rok ... to zawsze nowe oczekiwania i nadzieje ... zerknęłam uczciwie w ten 2013 i ... choć w ostatnim miesiącu zdarzyło mi się na niego popsioczyć ... to chyba jednak niesłusznie ... to nie był zły rok

... a ogrodowiskowo to mogę nawet głośno powiedzieć to był wspaniały rok

...
no pewnie dlatego, ze wjechałam w niego

z fasonem ... dobra ... prawie z fasonem

... nie twierdzę, że zostałam narciarkom ... ale coś sobie pokazałam ... i całemu stokowi na Czarnej

przy okazji ... a to dzięki Małej Mi ... Ania załatwiłaś mi dobry start !!!

... buziaczek

...
byłam na absolutnie odjechanym dziewczyńskim gigancie i tańczyłam przy ognisku w Pszczelarni !!! ... szczęściary jesteście, ze uprzejma byłam Wam oszczędzić śpiewania

...
zobaczyłam na własne oczy wiele pięknych ogrodów ... i tu na forum na tych ogrodach się skupię
Święto Róż i pierwsze spotkanie ze świętokrzyskimi dziefczynami !!!
Kasia ... Asia jesteście wspaniałe
ogród Dany ... Kasi "od wianków"

... Anulki i Greglis ... tyle piękna jednego dnia ... nie mogłam zasnąć i posty pisałam w środku nocy

...
Dana ... Witek i pierwsze spotkanie z bukszpanowym ... ja w stuporze staram się zapamiętać każdy szczegół ... i w panice bo szczegółów jest zbyt wiele
Anulka ... subtelna ... delikatna i jej niedbale dystyngowany zielony świat ... zielone shabby chic ...
Kasia i bania ... naturalny ... swobodny układ zieleni ... ale nade wszystko bania

... świat zabaw i miejsce do biesiadowania z jakiegoś powodu przypominające mi toskańskie klimaty
i druga Kasia i jej zaczarowany ogród ... jak z innej epoki ... odurzający zapachem i oślepiający kolorem
letnia przygoda na wrocławskim szlaku ... niezapomniany spacer z piesami po ogrodzie Irenki ... to była magia Irenko ... a potem oczarowanie w "Madżeniu ogrodnika" i niedziela z Madżen w ogrodzie botanicznym ... weekend to był tylko a wrażeń znacznie więcej ...
następnie z Kasią przekroczyłyśmy barierę czasu

w końcu jednak dotarłyśmy do Alinki by zobaczyć jak siem ogrodniczkuje pod klasztorem

... fajnie się ogrodniczkuje ... trudno wyjeżdża ... a jeszcze trudniej trafia w trasę ...

... nie ma jednak rzeczy niemożliwych !!!
a potem ja zobaczyłam ogród Kasi ... lekko się przenikający ze ścianą lasu ... cudownie już zagospodarowany i wypracowany

...
tak się napatrzyłam, że zdeterminowana i naładowana tak pozytywnie poczyniłam wraz z żonem pierwszy za to milowy krok na drodze do zdematerializowania marzeń ... główni bohaterowie: róże ... cegła ... lawenda na stanowiskach



...
wiele obrazów ... wiele ludzkich otwartych serc ... wspaniałe przyjaźnie ... Ogrodowiczanie jesteście niesamowici

... !!!


TO BYŁ FANTASTYCZNY ROK !!!



...
bo z Wami ... dziękuję Wam kochani za ten rok ...
i życzę zdrowego ... szczęśliwego 2014 roku



...