Mazan, no to, co dla Ciebie jest podstawą podstaw to dla nas często jest niestety olśnieniem, często bolesnym, gdy rośliny chorują. I mogą Cię nudzić nasze powtarzane pytania, bo co chwila na forum ląduje jakiś zielony w tym temacie łoś jak ja

Mimo, że potrafię dużo więcej, niż rozróżnić tatarak od pelargonii widzę, że brakuje mi właśnie podstaw podstaw.
Jako tako czułam się mocna w roślinach domowych i balkonowych

i tu jasne, rozplątywałam kołtuny. Myślałam z kolei, że drzewa są same z siebie mocniejsze. No tak sobie jakoś kombinowałam.
No i naiwnie wierzyłam, że jeśli ktoś ma szkółkę od 20 lat i na ca 10 hektarach i rośliny ma najdroższe w okolicy, gdzie przyjeżdzają zmanierowane pancie, to wie, co robi, potrafi doradzić i o rośliny dba. Po andronach, które pan właściciel mi opowiadał szybko mi przeszło i wróciłam do lektury fachowców, a w szczególności pasjonatów. Dzięki Walerek jak nie wiem, co!
Adela, fajny pomysł z prowadzeniem notatek