loretta
19:20, 20 cze 2018
Dołączył: 01 cze 2015
Posty: 87
Melduję, że mąż zameldował radośnie, że wykopał tego umarlaka dychawicznego i korzenie odciął. Trochę szkoda, że fotek nie zrobiłam by tu wrzucić. Korzenie to była kula pruchna, w środku nie było miejsca na ziemię, nie było szans, by drzewo się rozwijało. Zostawił to, co było solidne, suchy sparchlały mop poszedł na śmieci. Umarlakowi na pewno nie zaszkodzi - ma trzy liście (właściciel "znanej i drogiej szkólki pod Szczecinem" upierał się, że skoro korzeni jest dużo, to dobrze).