Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Stary dom, zapomniany ogrod i ...ja na francuskiej ziemi

Stary dom, zapomniany ogrod i ...ja na francuskiej ziemi

betysia 16:32, 22 cze 2012


Dołączył: 18 cze 2012
Posty: 1810
Kochani jestescie jak zawsze i niezmiernie mili, mam nadzieje, ze Was nie zanudzam...bo czasami mam wyrzuty,ze tutaj to chyba raczej o zdjecia chodzi a nie o bazgrolenie...hihi
caluje ...i wlasnie mam wolna chwile , wiec opisuje kolejna historie...
____________________
Stary dom, zapomniany ogrod i ... ja na francuskiej ziemi http://starydomzapomnianyogrodija.blogspot.fr/
justi 16:49, 22 cze 2012


Dołączył: 29 maj 2011
Posty: 6263
Ojejku przegapiłam urodzinki Tyle osób się wpisuje , nie nadążam
Wszystkiego najlepszego, zdrówka i spełnienia marzeń, nie tylko ogrodowych!

ps. bajki ogrodowe wspaniałe, miło się czyta

____________________
Justyna - ogród w Alei Lipowej
bogumila 16:57, 22 cze 2012


Dołączył: 22 wrz 2010
Posty: 19612
Piękna opowieść o drzewku laurowym.Szukałam u córki w Meksyku liści do zupy...nie mogłam zrobić pomidorowej...córka powiedziała,że zaraz będą i po chwili przyniosła pęk zielonych liści...
Byłam zaskoczona,zupa miała niesamowity smak...świeże listki mają trochę inny aromat,są delikatniejsze.Pozdrawiam.
____________________
W cieniu - zacieniona / Mexico City / Oliwa - park
betysia 17:06, 22 cze 2012


Dołączył: 18 cze 2012
Posty: 1810
Ewo, Justi ... dziekuje slicznie za dzisiejsze zyczenia !!!!
Troche mnie nie bedzie, bo chyba szykuje nam sie weekendowy wyjazd...nic pewnego ale mam jeszcze cos dla Was..do poczytania...
sciskam...
____________________
Stary dom, zapomniany ogrod i ... ja na francuskiej ziemi http://starydomzapomnianyogrodija.blogspot.fr/
betysia 17:06, 22 cze 2012


Dołączył: 18 cze 2012
Posty: 1810
Stara wierzba, wspomnienia, I “nowy” poczatek …



Jak tylko siegam pamiecia najcudowniejsze i niemal wszystkie wakacje jakie pamietam spedzalam u babci na wsi…duze podworko, , kaczuszki , psy i wolnosc oraz nie konczaca sie przrestrzen z kwitnacymi, pelnych makow lakami…

Byl tez staw, stary moze i zaniedbany ale dla mojej juz wtedy “nieco” romantycznej duszy wydawal sie miejscem tak wyjatkowym i nostalgicznym, ze spedzalam nad nim kazdy zachod slonca wpatrujac sie w zamoczone w wodzie liscie wierzby, ktorej na poczatku ze wzgledu na jej monstrualne ksztalty (patrzac oczami dziecka) sie balam…

Z biegiem lat wierzba wydawala mi sie bardziej przyjazna ,byla nierozerwalnym elementem tego krajobrazu, inspiracja dla mojej wyobrazni …i nie byla juz taka wielka… albo zwyczajnie ja dorastalam i patrzylam na nia juz z inne perspektywy.

Moje najcudowniejsze chwile nie tylko jako dziecka ale juz nawet mezatki zawsze byly tam…u babci, dom pelen milosci, szacunku, ciepla…

gdzie panowal blogi spokoj, cisza i natura byla na wyciagniecie dloni…oraz osoby, ktore kochalam nad zycie…moi rodzice i babcia…

Pamietam nasze wieczory spedzane wspolnie przy stawie i obserwowanie promini zachodzacego slonca odbijajacych sie w wodzie niemal az do nocy gdy slychac bylo rechot zakochanych zab..

Ale ten czas bezpowrotnie minal, rodzice w krotkim czasie po sobie , po ciezkich chorobach nagle odeszli a babcia umarla w grudniu gdy ja wlasnie wyjechala do Francji…

Bedac tutaj miliony razy wracalam do tych wspomnien i z najmniejszymi szczegolami odtwarzalam je w pamieci…szczesliwi MY, nieograniczona natura i staw…a w nim kolysane wiatrem galazki wierzby…

Mniej wiecej po roku od zakupu domu, nadszedl czas aby z niego « wyjsc » i zobaczyc co jest wokol nas… dom oczywiscie do dzisiaj ma jeszcze wiele rzeczy do zrobienia, ( polowa pietra nadal nie tknieta ) ale to juz nie ma na razie najmniejszego znaczenia.

Przez czysty przypadek idac sciezka, ktora wydawala sie prowadzic DO NIKAD, przez wysokie chwasty, trawy doszlismy tam…gdzie teraz jest moje nowe "stare " miesce, miejsce gdzie moje wspomnienia z dziecinstwa nabieraja na nowo kolorowych barw…

Nic juz nie bedzie tak jak kiedys…ale mam wierzby, ktore kocham najbardziej ze wszystkich drzew ! …... za co ?...pewnie za wspomnienia szczesliwego dziecinstwa, za marzenia jakie wtedy mialam i ich piekno, bo czyz istnieje bardziej lekkie, romantyczne i zarazem tajemnicze drzewo niz one… ?








A ta wierzbe posadzilismy razem we trojke…na pamiatke odkrycia “naszego tajemnego” miejsca… i nie jest to drzewko kupione w sklepie ogrodniczym…jest stamtad…z tajemniczego miejsca, ktore odwiedzamy bezustannie…



Jest malenka ale piekna…mama nadzieje, ze za kilkadziesiat lat Mateusz i moje wnuki doczekaja i zobacza jej piekno, piekno, ktore wczesniej ja widzialam nad babcinym stawem…






____________________
Stary dom, zapomniany ogrod i ... ja na francuskiej ziemi http://starydomzapomnianyogrodija.blogspot.fr/
Ana 17:14, 22 cze 2012


Dołączył: 11 maj 2011
Posty: 3808
Betysiu, cudowne opowieści, czuć w tobie romantyczną duszę, wrażliwca prowdziwego....Fajnie, że umiesz dostrzegać piękno wokół, a nie ma nic piękniejszego niż przyroda i wspomnienia z nią związane...ach, nieustannie wzdycham do drzewek laurowych, figowych w Twoim ogrodzie....granaty....u nas to nadal rarytas i tak pewnie zostanie...

Miłego weekendu!
____________________
www.wymarzonydomani.blogspot.com - Ana - Ogród Any
betysia 17:21, 22 cze 2012


Dołączył: 18 cze 2012
Posty: 1810
Haniu, Aniu Weroniko...oj dziewczyny, dziewczyny...sciskam Was mocno i dziekuje za "kolejne" cieple slowa, czsami "na wyrost" Haneczko ale i tak dziekuje !!!!
sciskam i pozdrawiam jak zawsze, straszliwie mocno
____________________
Stary dom, zapomniany ogrod i ... ja na francuskiej ziemi http://starydomzapomnianyogrodija.blogspot.fr/
betysia 17:23, 22 cze 2012


Dołączył: 18 cze 2012
Posty: 1810
Ana napisał(a)
Betysiu, cudowne opowieści, czuć w tobie romantyczną duszę, wrażliwca prowdziwego....Fajnie, że umiesz dostrzegać piękno wokół, a nie ma nic piękniejszego niż przyroda i wspomnienia z nią związane...ach, nieustannie wzdycham do drzewek laurowych, figowych w Twoim ogrodzie....granaty....u nas to nadal rarytas i tak pewnie zostanie...

Miłego weekendu!


Aniu czasami te "rarytas" same znajduja czlowieka, gdy sie ich najmniej spodziewa...wiec uwazaj kochana !!!
milego weekendu !!!!!
____________________
Stary dom, zapomniany ogrod i ... ja na francuskiej ziemi http://starydomzapomnianyogrodija.blogspot.fr/
Ewa 17:26, 22 cze 2012


Dołączył: 09 kwi 2011
Posty: 6417
Ha dziś miałam dzień z Twoim wątkiem Beatko
Ale historie !!!! dobrze, że się zdecydowałaś założyć wątek i dzielisz się swoimi przeżyciami.
Miłego wypadu i wracaj z nowymi opowieściami
____________________
Moja pierwsza hortensja w ogródku
weronika77 17:55, 22 cze 2012


Dołączył: 09 sty 2012
Posty: 3203
Betysiu, dołożę moje "3 grosze" do Twojej wierzby. Niedawno oglądałam fragment filmu dokumentalnego o szkole przetrwania, o młodzieńcu, który znalazł się w Turcji, w jej skrajnych do przeżycia miejscach, żywił się nawet skorpionami, żabami itp. i tym, co tylko może zjeść ktoś, kto wie jak to przyrządzić, a leczył się ( z zatruć)... przeżuwając liście wierzby, przeżył dzięki niej.
Twoja romantyczna wierzba jest też lekiem.
____________________
weronika77 - Bajkowy ogród weroniki, Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies