malwes
22:43, 22 cze 2012

Dołączył: 25 sie 2011
Posty: 1201
I ja też mam sentyment do wierzb. W mieście, z którego pochodzę, mieszkaliśmy w blokach przy samym parku. Ten park drzewami obsadzili sami mieszkańcy, w czasie kiedyś popularnych prac społecznych. Do dziś lubię oglądać czarno-białe zdjęcia z młodości moich rodziców jak na wieeeeeeelkim pustym placu sadzili maciupeńkie drzewka, które już w czasach mojego dzieciństwa były wielkimi drzewami.
Za torami, za mostkiem, rosły dwie wielkie wierzby płaczące- soliterowe. Miały przepiękne, niskie, grube, powyginane konary. I na tych konarach przesiedziałam pół dzieciństwa. Najcudowniejsze były okresy letnie, kiedy wszystkie konary skrywały się za długimi, wijącymi się na wietrze gałązkami z liśćmi. Nawet nie było widać, że ktoś jest w środku. Pamiętam zapach tych wierzb, świeżo skoszonej trawy, stokrotek i koniczyny...i tę beztroskę, i słońce....i poczucie, że świat należy do mnie....
Ech....
Za torami, za mostkiem, rosły dwie wielkie wierzby płaczące- soliterowe. Miały przepiękne, niskie, grube, powyginane konary. I na tych konarach przesiedziałam pół dzieciństwa. Najcudowniejsze były okresy letnie, kiedy wszystkie konary skrywały się za długimi, wijącymi się na wietrze gałązkami z liśćmi. Nawet nie było widać, że ktoś jest w środku. Pamiętam zapach tych wierzb, świeżo skoszonej trawy, stokrotek i koniczyny...i tę beztroskę, i słońce....i poczucie, że świat należy do mnie....
Ech....
____________________
Pozdrawiam Gosia - zapraszam do nowo założonego ogródka tutaj Malwesowy ogródek a dla wytrwałych historia powstawania: Projekt i tworzenie
Pozdrawiam Gosia - zapraszam do nowo założonego ogródka tutaj Malwesowy ogródek a dla wytrwałych historia powstawania: Projekt i tworzenie