Moniika
18:12, 26 lip 2012

Dołączył: 04 gru 2010
Posty: 2777
Nie liczę ze niewiadomo co od Nebel przywioze... , sama właśnie współpraca mi sie podoba i jakoś tak fajnie , ze jak ktoś nie chce jakich roslin to u kogoś innego miejsce sie znajdzie a tym kims moze bede ja... Zreszta mam pod tym względem straszne szczęście w życiu... Trzy lata temu Pani pracująca u mnie w pracy chodziła po wszystkich pokojach i ogłaszala ze jej dom i ogrod bedą niszczone bo droga jest budowana i ich przesiedlaja i jak ktoś chce to może przyjechać i z ogrodu wykopac co chce tylko samoobsluga było zasada. Ja cicho siedziałem bo nowa byłam w pracy i słabo znałam te Panią więc sie nie wychylalam. Któregoś dnia po miesiącu przez przypadek powiedziała w moim pokoju ze nikt sie nie zgłosił i serce jej pęka ze cały ogrod pójdzie na zniszczenie ze nikomu sie nie chce kopać itp. Wtedy dopiero powiedziałam ze jak nikt sie nie zgłosi to ja chętnie .... Wezmę wszystko co sie da... Ona sie ucieszyła, i tym sposobem przywiozlam do siebie trzy Samochody ( terenowe) roślin... Wykopywalam to z tata i mężem dwa dni a potem u nas i u rodziców tydzień sadzilismy... Mam z tamtych czasów bardzo dużo roślin, np te dwie duze kule bukszpanowe przed wejściem. Ta Pani miała ich 8 ale mojemu mężowi nie chciało sie kopać i wzięliśmy tylko te dwie... Strasznie potem zalowalam. Także mam już doświadczenie w "przesiedleniu" roślin.. Wtedy zreszta u mnie sama trawa i iglaki były , zupełnie inaczej niż teraz... Teraz to przede wszystkim sie cieszę ze jakaś Ogrodowiczke poznam!
____________________
Mój ogródek pod Gdańskiem
Mój ogródek pod Gdańskiem