Dach jest pokryty gontem drewnianym, ale nie wiem jaki to gatunek drewna.

Miło ogląda się pracującą mróweczkę Efekty są powalające .....

Syla, dziękuję:- Jak mnie zwolnią z roboty, to chyba z głodu nie pomrę

Witam wieczorową porą, kawał dobrej roboty zrobiłaś z tą altaną, ale chyba nie sama? Ja się w ogóle do takich prac nie zabieram, więc tym bardziej podziwiam

Enya73 napisał(a)

Syla, dziękuję:- Jak mnie zwolnią z roboty, to chyba z głodu nie pomrę

Fach w ręku masz !!! pamiętam i siebie jak remontowałam i malowałam i jeszcze inne pamiętam roboty teraz obecnie grzebię jedynie w ziemi

Enya73 napisał(a)

Dach jest pokryty gontem drewnianym, ale nie wiem jaki to gatunek drewna.

Jejku, u nas to rzadkośc. W czasie wakacyjnych wojaży na południu i wschodzie kraju widzieliśmy właśnie takie dachy i bardzo nam się podobały, jednak nie zrobiliśmy zdjęć i dzisiaj posiłkujemy się wpomnieniami i internetem. Jakbyś w wolnej chwili mogła zrobić zdjęcie dachu i zbliżenie na klepkę, to będę bardzo wdzięczna.
Cieszę się, że podoba Ci się u mnie.

eliza3 napisał(a)

Witam wieczorową porą, kawał dobrej roboty zrobiłaś z tą altaną, ale chyba nie sama? Ja się w ogóle do takich prac nie zabieram, więc tym bardziej podziwiam

No razem z moim równie pracowitym M. Ja balustrady i filary na zewnątrz i wewnątrz , a M podłogę, sufit i dach. Ale przecierki już zupełnie sama.
Ja się takich prac nie boję. W swoim życiu już tapetowałam, malowałam dom, nawet tynki dekoracyjne wszędzie sama położyłam, klinkier fugowałam ręka w rękę z M. Generalnie jak Kwiatkowska, tzn. kobieta pracująca, żadnej pracy się nie boję

Joasiu, jutro za dnia wyślę mojego męża, żeby zrobił zdjęcia dachu z bliska, bo ja teraz chora leżę w domku i kilka dni nie będę wychodzić na zewnątrz.

Ok, grembosiu...

A jak Ty masz na imię? Nie Joasia?