Ja rzadko wchodzę w wątki tematyczne z braku czasu, nie ogarniam już forum, tak się rozrosło.
Miałam podobną sytuację z bukszpanami kupionymi na Allegro bodajże rok temu. Zamawiałam 100 szt. Pierwszą partię musiałam reklamować, bo przyszły jakieś rachityczne sadzonki bez bryły korzeniowej w strasznym stanie, porażone grzybem i przesuszone. Do wywalenia. Dostałam na wymianę kolejną partię, ale część też była podobna do tych, które pokazujesz. Co zrobiłam? Obcięłam gałązki pozbywając się tych przesuszonych , posadziłam następnie w przechowalniku w przekompostowanej ziemi z dodatkiem nawozu ukorzeniającego, podlałam previcurem i co 2 tygodnie zasilałam dolistnie florowitem.
Prawie wszystkie sadzonki się pozbierały, ale to wszystko działo się na wiosnę i roślinki miały cały sezon, żeby nabrać wigoru.
Teraz mamy niestety schyłek sezonu i jeśli radykalnie przytniesz swoje sadzonki, to istnieje prawdopodobieństwo, że gdy pojawią się ewentualnie nowe przyrosty, to nie zdążą zdrewnieć przed zimą. Ale z drugiej strony nie masz wiele do stracenia, bo i tak alternatywnie grozi im śmietnik.
Tylko jeśli zdecydujesz się dać im szansę, to posadź je w osłoniętym od wiatrów miejscu, najlepiej w półcieniu, osłoń stroiszem na zimę, a dopiero wiosną, jak porządnie ruszą przenieś je na właściwe miejsce.
Tak chyba właśnie jest, że doświadczeni po prostu doglądają swojego ogródka a ci co tego ogródka jeszcze nie mają to biegają to tu to tam
Z moimi bukszpanami problem jest taki, że to są duże sztuki - prawie kule o średnicy 90 cm.
Dostałam od znajomego. Niestety nie były podlane przed wykopaniem i się ziemia obkruszyła.
6 sztuk posadziłam i dwie niestety takie jakby umierające są, pewnie dlatego, że są w pełnym słońcu.
Pytanie - czy lepiej je przesadzić jeszcze do cienia czy zostawić licząc, że jakieś korzonki się wytworzyły i po prostu je okryć agrowłókniną?
Trudno Ci będzie ratować tak duże egzemplarze w takim stanie o tej porze roku. Szkoda, bo 90 cm to już bardzo duże i stare okazy.
Można oczywiście próbować, ale nie w i em czy gra warta świeczki. Zależy od Ciebie. Trochę czasu upłynie, jeśli w ogóle ruszą.
Teraz słońca będzie już c o raz mniej i temperatury niższe, więc raczej przesadzanie jest bezcelowe. Myślałam, że chodzi o małe sadzonki, takie jak te moje☺
Do zieloniutkiej, ja 2 lata temu tez przesadzałam takiego bukszpana,tez w lato , ja przesadzałam z ogródka rodziców do mojego, ale one juz były zółte, przyschnięte,myslałam ze nic z nich nie bedzie,nie miałam nic do stracenia , bo i tak juz nie były w dobrym stanie i twierdzili ze nic z nich nie bedzie, ale posadziłam,przyciełam w nast. roku, potem drugi raz bardzo go zmniejszyłam i teraz jest zieloniutki,też nie masz nic do stracenia by spróbowac, a moze akurat sie uda.Chociaz tak patrze na te Twoje i wydawają mi sie troche w gorszym stanie.
Anitko przepraszam ze tak sie tu rozpisałam
Anita dziekuję za polecenie szkółki, musze sie tam wybrac.
Dalej taka zapracowana jestes?