No Elu za mną takie połączenie chodzi nie od dzisiaj...bluszczu mam od groma, takiego najzwyklejszego (nazwy nie znam), rośnie u mnie jak na drożdżach, cały czas go przycinam..ale jakoś do mnie nie przemawia na tym ogrodzeniu...kurs żonglerki mile widziany
Już dawno u Ani w ogrodzie nie byłam...sama nie fiem czemu?
Nie muszę, mogę fruwać....a tak na poważnie, to będę kombinować z tym ciągiem komunikacyjnym...ciut gimnastyki nikomu jeszcze nie zaszkodził...fotki jak dam radę to w środę, bo jutro zapowiadają deszcze...pada non stop u mnie....