Dni krótkie i już nie da się wyskoczyć na godzinkę czy dwie do ogrodu. Każda zmiana w dobrym kierunku nawet małymi kroczkami cieszy. Ja też małymi kroczkami dreptam do celu. A w dodatku ten cel nie zawsze jasno się przed nami odkrywa.
PS. W ostatnią sobotę wysiałam część kosmosów od ciebie. Podobno tak można. Wiosną się przekonamy czy to było słuszne.