Nawet nie przypuszczałam że w sobotę będzie dzień na koszenie. U mnie było tak mokro, że trawa rosła jak szalona a w pewnych miejscach nawet się pokładała. Postanowiłam tylko te miejsca okosić. A w sumie okazało się że było słonecznie, wiatr trochę podsuszył trawę i skosiłam całą działkę. Oczywiście muszę to koszenie odchorować, bo ból daje o sobie znać. Ale psychicznie człowiek od razu lepiej się czuje, że prace się nie piętrzą tylko idą do przodu

Trochę relacji z tego co mnie cieszy

Cd chłodnej wiosny bo pierwiosnki i hiacynty przeżyły ulewy i dalej cieszą co ciekawe pierwiosnek lekarski którego zabiedzone sadzonki z trawnika przenosiłam zeszłej wiosny na rabatę powariowały w kompoście i odwdzięczyły się masą i kwitnieniem.
Natomiast moja ulubiona miodunka właśnie zaczèła kwitnąć. Od tego momentu jest rewelacyjna aż do zimy. Właściwie to ma krótki czas odpoczynku, kiedy nie jest zbyt zauważalna, powiedziałabyn styczeń-marzec.

Czytam, ze i u Ciebie po pierwszym koszeniu trawnika U nas też w podwórku i na samym dole do warzywnika, ale w tygodniu trzeba dalej bo ruszyła i rośnie jak szalona teraz
Ja najwięcej czasu na sadzenie poświęciłam teraz nad rowem i łące, mam nadzieje, że się opłaci i będą widoki o jakich marzę. W łące sadzę od jesieni, bardzo dużo różnych bylin posadziłam, ale czy powychodzą i będą chciały rosnąć to się okaże. Z nasion na razie nawet na dolnych łąkach nic nie wschodzi bo zimno było, za zimno do wschodów, a potem nie wiem czy da rade się przebić, no nic najwyżej uprawimy je i posiejemy znowu....

Wspaniałe pierwiosnki Jak już wykosiłaś, to od razu lepiej. My też chcieliśmy, ale nie dojechała nowa kosiarka, jutro będzie, więc zarz mąż skosi i od razu będzie ładniej. Cytrynowy tymianek mi padł, a fajny. Czosnku niedźwiedziego nie mam, a chcę, może jak trafię, kupię

Ula, na gruzowisku masz bodziszka korzeniastego? Też mam takie jedno gruzowisko...
Super te pierwiosnki.
Dla tej turzycy palmowej też muszę znaleźć miejsce.
Miłej niedzieli.