Zdjęcie męża przy oknie wspaniale oddaje klimat jesieni, takie refleksyjne i ciepłe. A ujęcia z głębi pokoju...wiele bym dała za takie widoki za oknem... Szczęściarze!
Tego się nie zapomina, wielka pomoc w twojej osobie
U nas też mży, ja choć szczotką co dzień macham wkoło domu, bo codziennie liści od groma....
Jakby co spacerki godzinne będą, choć wierzę w prognozy amerykańskie, łagodnie będzie i pewnie już w luty znowu będę ciąć na wyspie, co stale nie dokończona
ach rozmarzyłam się, żeby te moje rh pod murem już tak 1,5 m miały, te pierwsze już wielkie te o rok młodsze
Cieszmy się, nadal plusy
Melduję, że z liliowcami robię tak samo... brzydkie liście wyrywam, zielone zostawiam.. jak drażni jakaś kępa to przycinam tak z 10-20 cm nad ziemią (dla ochrony zimą zostawiam trochę liści).
Acha i zmierzyłam moje okno Tak z ciekawości.. mam mniejsze od Twojego i Vivy, bo tylko 3,4 x 2,0m i podzielone na pół.... teraz jakbym budowała dom, to byłoby dwa razy takie i w narożniku.. dla panoramy. A wydawało sie takie wielkie
Witaj Bożenko, jesteś osobą, która wie najwięcej o rh, więc zwracam się z prośbą o podpowiedź. Wczoraj wycinaliśmy drzewo, które rosło bardzo blisko rododendronów i niestety mimo wielkiego starania złamało się kilka gałązek, czy jest jakiś sposób, żeby je ukorzenić? Jest mi bardzo żal, ze nie uchroniliśmy przed zniszczeniem krzewów, spadł jeden nieduży klocek, a szkód narobił sporo.