agniecha973
23:16, 30 sty 2013

Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Bogdziu, przeklejam tu moje wypociny o pszenicy
, żeby nie zaśmiecać wątku bajkowego.
W tym jest dużo prawdy. Nasze wróble wychowane na zbożach z okolicznych pól. Nie wiem czy pisałam już o tym, najwyżej się powtórzę. Co roku obsiewamy część pola na zielony nawóz i zazwyczaj jest to pszenica lub owies, bo to ziarno mamy za darmo. Zanim zboże się wykłosi trzeba to przeorać i posiać ponownie. W ubiegłym roku nie udało nam się jednak w porę przeorać pszenicy i dojrzała. Co tam się działo! Wróble miały mega stołówkę. Szkoda, ze nie miałam wtedy lepszego aparatu, bo dyndały na kłosach jak cyrkowcy. Widoki były przednie, ale tylko z bezpiecznej dla ptaków odległości.

W tym jest dużo prawdy. Nasze wróble wychowane na zbożach z okolicznych pól. Nie wiem czy pisałam już o tym, najwyżej się powtórzę. Co roku obsiewamy część pola na zielony nawóz i zazwyczaj jest to pszenica lub owies, bo to ziarno mamy za darmo. Zanim zboże się wykłosi trzeba to przeorać i posiać ponownie. W ubiegłym roku nie udało nam się jednak w porę przeorać pszenicy i dojrzała. Co tam się działo! Wróble miały mega stołówkę. Szkoda, ze nie miałam wtedy lepszego aparatu, bo dyndały na kłosach jak cyrkowcy. Widoki były przednie, ale tylko z bezpiecznej dla ptaków odległości.