Od nich przyszła wiadomośc, że się wstrzymują z pogodu pogody, przerzucaja na kwiecień; a to z Karpacza, funkie.pl;
plus w dzień,. w nocy minus, mam takie balkonowe skrzynie, nasypię ziemi i tam wsadzę i do domku letniego, powinny dac radę, bo tam koło 0 a może więcej, muszę jakiś termometr tam włozyć
Objedzone jabłka wyglądają na pierwszy rzut oka jak powieszony kurczak z rożna hi, hi, hi ..
Świetne te fotki Musze M pokazać jak powinien jabłka wieszać
PS. Z myciem okien nawet mi przez myśl nie przeszło, że moja wypowiedz mogła się odnosić w jaki kolwiek sposób do Agnieszki Aż musiałam cofnąć i zobaczyć co ja takiego napisałam, że coś znów palnęłam głupiego
Ania, przestań, ja nie jestem z obrażalskich i nie przyjęłam tego do siebie. Tak dla draki się czepiłam tego "głupia".
Dziś szaleństwo przy karmniku. Jabłka zniknęły w tempie ekspresowym, a ostatnio leżały pozaczynane tylko. Nawet grubodziób przyleciał. Ale rudzika od jakiegoś czasu niet. Czy już się zajął wiosennymi sprawami, bo znikł jak zrobiło się wiosennie.
Pozdrawiam.
Pozdrówka przesyłam Bogdziu z zaśnieżonej Małopolski Sypie śnieg od rana ale ja się nim nie przejęłam, latałam z piłą spalinową po lesie i wycinałam chaszcze, gałęzie buka, krzywe cienkie sosny i diabli wiedzą co jeszcze coś strasznie kującego. Troszkę oczyściłam las za siatką Pozbyłam się gałęzi które zacieniały mi ogródek warzywny a przy okazji przemoczyłam się do suchej nitki Za to dotleniłam swój organizm zaraz lepiej się poczułam .
Chyba jak już się jakieś zwierze przygarnęło, to pasuje je dalej mieć.... kot się raptem nie zmienił.... jak nie dostanie jeść.. to będzie zabijał nie tylko z racji swojej natury, ale i z głodu. Nie wspomnę, że może się zacząć mnożyć. Wydaje mi się, że jak już się przygarnęło żywe stworzenie, to trzeba konsekwentnie nim się zajmować już od śmierci. Schroniska są pełen zwierząt, które ktoś przygarnął, nie spełniło oczekiwań (wyobrażań) i się wyrzuca. Może warto kota wysterylizować (zmniejsza się instynkt do polowania), trzymać w domu, a na zewnątrz tylko na spacer wypuszczać?
Też nie przepadam za kotami, ale to żywe zwierze, które człowiek oswoił..bo miały polować na myszy.. i polują, a przy okazji na ptaki też.
Nasz pies pogryzł syna 2 razy...w tym raz pogryzł twarz.. blizny będą do końca życia... młody chłopak powiedział.. "Dajmy mu jeszcze szansę, to też nasza wina, że tak zrobił".... nie wyrzuciliśmy psa... wzięliśmy się za wychowanie.... i psa i nas.. pies z nami jest do teraz.....
Przepraszam, ale potem wałęsające się bezpańskie koty/psy są dopiero utrapieniem... i to nie z ich winy, a z winy człowieka.
Przepraszam za kontrowersyjne wypowiedzi, nikogo nie chce obrazić ani urazić... Dajanka musi ochłonąć po przyswojeniu faktu, że kot jest jaki jest..
Ania , Agnieszka dobrze wiedziałam że potraktujecie to wszystko jako żarty i cieszęsie że tak jest.Pozdrówka dla obydwu. Ja jabłka wieszam na króciutkich nitkach żeby było łatwo sięgnąc z gałęzi ale tu jedno jest nabite na gałąź bo ogonek się urwał. U mnie dziś ptaków zatrzęsienie jak u Agi a przypuszczam że i u Ani.Nie sypiemy dużo bo śnieg wszystko zasypuje i trzeba stale dosypywac a takie sa zgłodniałe że czyżyki jak zabrakło słonecznika to poleciały nasiona jeżówek zajadac , ale jak już był słonecznik to wróciły do niego. Rudzik byc może że już myśli o gniazdku ale pewne to nie jest.
Dajana mu krzywdy na pewno nie zrobi , mnie tez sie wydaje że sterylizacja by tu była rozwiązaniem. U mnie kotów dzikich zimą mnostwo sie wałęsa, potem jak jest więcej ludzi na działkach to idą do nich a zimą znów gromadami chodzą, dla mnie to wielki problem.