Witaj Kasiu... U mnie też masa śniegu na iglakach, ale nie otrząsałam, chyba jutro się za to wezmę...
A Hiacynty, już czuję ich zapach, jaki kolor by nie był...
Pozdrawiam serdecznie...
Ula, widzę, że praktykujemy ten sam system oszczędnościowy - mąż zaopatrzony w telefon do sklepu, a w rodzinnym budżecie zostają pieniądze niewydane na tzw.przydasie (-nieprzydasie)
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
no cóż wiosna idzie.....a u mnie w lutym koszyk (a raczej wózek) pełny donic, drugi koszyk pełny nasion i jak zostanie to jeszcze jeden koszyk mały na donice......trzeba oszczędzać.
Z moim M odwrotnie - wysłany na zakupy kupi najdroższe z możliwych - do wyboru najtańszy, średni i najdroższy produkt, wiadomo że weźmie najdroższy. Tym sposobem nawet z moimi przydasiami wydajemy mniej - tak mi się przynajmniej wydaje - gdy to ja robię zakupy do domu