Taa teraz muszę jeszcze jakieś manu dla dzieciaków wymyślić i przejrzeć zasoby dla nas
dobrze, że mamy łańcuchy, bo doczytałam, że tam ciężko może być..mam nadzieję, że moje maluchy was nie przestraszą
Jak maluchy nas się nie przestraszą Toć to będzie zlot czarownic
Łańcuchy niepotrzebne zapowiadają dwa dni bez opadów..... A łańcuchy u mnie cały rok w bagażniku..... A na razie sypie z nieba i sypie z armatek
Damy radę. Bez paniki. Kiedyś miejscowi jeździli maluszkami. Ale zima to zima - tak ma być. Choć ... ja mam znowu odśnieżania moc. Rozgrzewka przed bieganiem po stoku.
Agniecho, Czesi są na wyższym poziomie cywilizacyjnym jeśli chodzi o utrzymanie dróg po drugiej stronie granicy a już szczególnie w terenie turystycznym. Ja za każdym razem to stwierdzam. Moi znajomi już nawet na Czarnej nie chcą jeździć, bo im w Czechach lepiej.
Czesi są w tym bardzo dobrzy. Przekraczamy granicę polsko-czeską i jest inny świat, zarówno jeśli chodzi o stan asfaltu jak i jakość odśnieżania czy też "posypania" ośnieżonej drogi już na samym końcu dojazdu. Na stokach też mi u nich dobrze. Wszyscy znajomi to stwierdzają. Tylko po zmroku miasteczka w Czechach zasypiają, a u nas podobno jest gdzie pójść.