Witajcie. Dziękuję dziewczyny za miłe słowa
W tym roku czeka nas dużo mniej pracy niż w poprzednich latach. Ogród jest już ujęty w ramy, a do zrobienia została rabata na ulicy i ze 3m żywopłotu do posadzenia w pobliżu śmietnika. No i oczywiście pielęgnacja i różne przeróbki rabat bo to jest chyba nieuniknione

Generalnie to sama przyjemność i drobnostka w porównaniu z tym co robiliśmy do tej pory w ogrodzie.
Wiosnę widać już w ogrodzie, kiełkują tulipany, żonkile i czosnki, a duże pąki, prawie kwiaty ma jagoda kamczacka (przechorowała tamten rok i sądziłam że z końcem lata uschła na dobre

.
A jeszcze większa wiosna w domu

Małżonek przekształcił nasz salon w inkubator i zapowiedział, że to jeszcze nie koniec
W wątku u Agi, chyba UlaB pytała o cięcie iglaków. Ja zaczynam od cięcia właśnie iglaków uznając je za najbardziej odporne na przymrozki. Już uformowałam świerka kłującego i jodłę koreańską. Koryguję je co roku w obwodzie aby były gęste i zwarte, przewodnika nie skracam.
W sobotę mam plan na cięcie żywopłotu z aureospicata. W tym roku też tylko z szerokości, w górę niech rosną.
Ale... nie obcięłam jeszcze miskantów ani rozplenić z obawy przed przymrozkami. W jednym pięknym ogrodzie po sąsiedzku ogrodnik już wyciął wszystkie suche wysokie trawy.
Zatem ciąć czy jeszcze poczekać?
To samo pytanie mam w temacie hortensji.