Dziś nam się przytrafiła przygoda... bo mój kierowca pomylił się i zamiast oleju nalał benzyny.... 50 litrów nie tego co trzeba w baku... no i się działo..... Zakupiony zestaw do ściągania paliwa nie działał.... zassać metodą usta-rurka się nie dało, mechanicy w pobliskich warsztatach nie chcieli, pomoc drogowa mogła na lawecie odwieźć na warsztat.. a my w trasie.. ... kanistrów na stacji benzynowej nie mieli.....
Ale M pomysłowy Dobromir przyjechał na ratunek z zestawem podręcznym, czyli co się znalazło w garażu i mogło sie przydać.. i głową pełna pomysłów.... trochę to trwało, ale sie udało. I chociaż kierowca mówił, że nie zajedziemy do żadnej szkółki bo czasu nie ma... to po całej akcji....zgodził się zajechać
I tym sposobem dokupiłam wrzosów na posadzenie zamiast jałowców co je już częściowo wyciepałam, bo mi azalię zagłuszają..
Dokupiłam przetacznika (etiuje nazwę..bo byłą pomyłka ) siwego.. bo powiększę kępę na skalniaku (tego przedziorek nie lubi tak bardzo jak kocimiętki, zaczynam podmieniać zestaw roślin)
I kupiłam złocienie Brodway i dwa rodzaje floksów.. Dark Eye i Sweet Summer... ależ pachniało floksami w aucie
Tym sposobem, mam nowe roślinki... nie wiem gdzie posadzę, ale takie cudności zawsze gdzieś się zmieszczą
A wszytko tylko za te butelki pięciolitrowe + jeden kanisterek.. co trzeba było wykropelkować z baku
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.