Ale Aniu masz różne cudaki roslinne u siebie...... ten na K.... sliczny, białe kwiatki tak czysto wygladają. A ten etkiant - to tez sliczny ale syszłąm ze przemarza wiec nie byłam nim zainteresowana - a u ciebie rosnie i przebarwia sie slicznie
Czekam jeszcze na tego twojego płozącego asterka - bo pisałas o nim ale jeszcze nie kwitnie ?
Jak zakwitnie to pokaz go - a jak go sie rozmnaża ? dałabys mi kawałek wiosna ?

Mój ognik rosnie pod płotem przy lesie od 12 lat i ani razu nie przemarzł ale też ani razu nie zakwitł i nie owocował ........
Nie bede go wyrzucać bo mi nie przeszkadza a jednoczesnie zajmuje miejsce przy płociei zasłania mnie od ewentualnych złodziei, z jedej strony płotu róża dzika a z drugiej ognik z tym że dobrze by było żeby zakwitł i owocował.. a on nic.

Zapomniełam napisać,że przymiarki do rabaty przedogródkowej wygladaja zachęcająco - na pewno wyjdzie slicznie.
Zdrowiej ! Buziam...

Nic mi nie chodzi po głowie, eMuś się urlopuje, wczoraj już do Pszczyny pojechał, a ja zajęta popołudniami bardzo, jak pszczółka...wczoraj knedle ze śliwkami robiłam i zupę pomidorową...mojej córci się zachciało maminej kuchni...a wiesz, kobiecie w ciąży nie można odmówić
Dzisiaj po pracy mam dwa spotkania, jedno ogrodowiskowe nawet; jutro jadę, mój konserwator mi przytargał jakiegoś astra bylinowego, którego nie mam, trzeba posadzić...widzisz, wszyscy dbają o to, żebym za dużo wolnego czasu nie miała i o głupotach nie myślała...

A za to zdjęcie z miotłą...zaraz bym do Ciebie pieszo poleciała do tego Rzeszowa... Superzaste jest!!!

Pszczelarnia napisał(a)

Wszystko wiemy, krwawnik kichawiec.
Ale masz jakieś egzoty obcobrzmiące.
Ja trzmielinę oskrzydloną muszę przesadzić, bo jej nie widać. I tak w kółko.

to tak, jak u mnie też trzmielina do przesadzenia, ba nawet ta sama, ale już nie wiem gdzie!!
Aniu, uwielbiam te twoje czerwienie

Aniu, już w kilku ogrodach zachwycam się trzmieliną oskrzydloną, jest śliczna i ten kolorek
Wydobrzałaś już ?

leon60 napisał(a)

Etkiant dzwonkowaty wymiata ! Nie znałam tego cuda więc dupa ze mnie nie ogrodnik

Eeetam ... Gdyby każdy ogrodnik , który nie zna enkianta (czy pieron wie , jak on tam siem nazywa) był dooopiatym ogrodnikiem , to myślę ,że drużyna piłkarska spoko by się ilościowo zebrała ... I ja siem zaliczem

Aniu ... Ty mnie nie mordujta plissss ... Czy na tej pięknej itei to nie są ślady po opuchlaczkach ??

gierczusia napisał(a)

Aniu ... Ty mnie nie mordujta plissss ... Czy na tej pięknej itei to nie są ślady po opuchlaczkach ??

To są ślady po zielonych gąsienicach których miałam plagę..... zżerały co sie da..... nie nadążyłam cholerstwa zbierać, ale utłukłam bez chemii...ile sie dało
Ale opuchlaki też jest realne.... chciaż ich tu nie miałam.. opuchlaki miałam w 2 miejscach gdzie nieszczęśliwie posadziłam trefne żurawki...

Piekna ta trzmielina! Ja oddałam swoja mamie bo sie wkurzałam że tylko przez chwile jest piękna - a le co to za chwila!
Do kiedy jesteś na L4?

asc napisał(a)

Konstancja - pralka doszła....wiem...a sokowirówka??? Dziękuję za poświecenie przenorania sie przez setki stron by znaleźć to pachruszcze na K. Tylko Ty potrafisz tak dociekliwe dochodzić do sedna.. Mi by się nie chciało..bo jak go zwał tak go zwał... Krwawnik kichawiec co prawda się pokłada ale kwitnie mi do tej pory...
(...)
Pszczółka - wszystkie nazwy roślin wymyśla ktoś złośliwy.. i wogle nie liczący sie z moimi zdolnościami do zapamiętywania nazw... ale jak go zwał tak go zwał....

jeżeli o nazwy roślin chodzi to zgadzam się z Ewą ... bo dlaczego kichawiec ??? ... ja go miałam przy nosie i nie kichałam ... i jest przesliczny

Anuś przeorałam te kilkaset stron obrazkowo ... pamiętałam, ze razem z kichawcem (tego nie wiedziałam )ale wiedziałam, ze krwawnik tylko znam inne krwawniki i nie mogłam uwierzyć w siebie, ze fiem ... no bo jak ... ??? ... zatem pamiętałam, że razem z obrazkiem cud białego kwiecia Anek wisiał w powietrzu ... i szukałam obrazka ... przy okazji zobaczyłam milion lilii (dlaczego ja ich kiedyś nie lubiłam ??? błąd ) ... te pudełeczka takie fliczne ... i też na K ... mam zapisaną nazwę w zdjęciu haaa ... tak teraz robię ))) ...

no i przeoranie kilkuset stron to pikuś w zestawieniu z tym, że jak ów kfiatek zobaczyłam po raz pierwszy ... a było to pod blokiem jakimś na rabatce ... to zaprzyjaźniłam się z połową placu zabaw ... dowiedziawszy się czyja ta rabatka wdrapałam się na 4 piętro i nieznanej mi a jednak właścicielce zadałam pytanie "co to jest" ... żeby nie gnać po tych 4 piętrach z nią miałam obfocone fonikiem więc obrazek wetknęłam pani przed oczy ... a ona ... no cóż nie zrzeszona i nie z zielonej "sekty" zdołałą wyartykuować "dostałam od znajomej nie wiem jak się nazywa" i znikła za drzwiami ... a ja chciałam zapytać gdzie miezka ta znajoma ...


ale drugi raz zadzwonić do drzwi tej pani nie miałam odwagi )))))

dlatego z tym pochrusszczem jestem związana emocjonalnie ...