Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Ogrodnik Mimo Woli cd

Ogrodnik Mimo Woli cd

kachat 13:09, 17 paź 2013


Dołączył: 15 cze 2012
Posty: 2246
Ania, moja działka jest na terenach porolnych, jak ją kupowaliśmy to ani jednego drzewa tam nie było... Sosny to samosiejki, które rosną za blisko siebie i zdychają... Wyciąć je trzeba... To się nazywa cięcie pielęgnacyjne

A co do wycięcia posadzonych przez siebie drzew, to przecież urzędnicy skąd mają wiedzieć, że to drzewo już tu wcześniej nie rosło? Zresztą starsze drzewa stają się częścią natury, zamieszkują na nich ptaki i inne zwierzaki, wtapiają się w krajobraz... Tak to można by powiedzieć, że "ten las to mój pra pra pradziadek posadził, więc mam prawo go wyciąć!" No niestety, a raczej stety, tak to nie działa... Prawo jest takie samo dla mądrych, rozsądnych ludzi, i dla tych... innych , którzy różne głupoty mogą mieć ochotę robić, dlatego Aniu niestety z racji zaliczania się do tych pierwszych musisz trochę pocierpieć dla dobra ogółu I ja też
____________________
Mój chaos leśny, czyli pomoc potrzebna!
Pszczelarnia 13:13, 17 paź 2013


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
kachat napisał(a)
Co do przepisów, to zauważcie, że jest też "druga strona medalu" - gdyby nie było takich przepisów, to w wielu miejscach poziom zadrzewienia mógłby drastycznie spaść w skutek działań np. miłośników równych trawniczków na całej działce... Większość działek powstaje w miejscach wcześniej dzikich, porośniętych łąkami, krzewami, drzewami... Gdybyśmy wszystkie takie zabierane naturze tereny zamieniali na trawnikowe ogrody, to byśmy szybko wykończyli naszą przyrodę i samych siebie. Jest wiele terenów, gdzie działki są w lesie - np. w okolicach zalewu Zegrzyńskiego czy Wyszkowa, kilkaset działeczek w lasach sosnowych. I teraz sobie wyobraźcie, że każdy właściciel by sobie wymyślił, że jednak chce więcej słońca i by wyciachał wszystkie drzewa... Po lasach by tylko wspomnienie zostało. Więc choć mnie osobiście wkurza prawo, że każde drzewko musi mieć pozwolenie na bycie wyciętym, głównie ze względu, że działkę mam w lesie gdzie jeszcze conajmniej kilkanaście sosen czeka na wycięcie, to jednak rozumiem te przepisy i bardzo się cieszę, że są (ale jednak mogliby trochę ułatwić sprawę i szybciej i mniej boleśnie podejmować decyzje, czy drzewko może zostać wycięte czy nie... Bo teraz to gorzej chyba niż uzyskać pozwolenie na budowę domu )

I chętnie bym dołożyła jeszcze jeden nowy przepis - aby w każdym ogródku przynajmniej 20% powierzchni ogrodu było w formie dzikiej, zostawionej samej sobie, taka dzika łączka kwiatowa Dla pszczół i innych owadów, dla wszelakiego robactwa, ptaków i gryzoni. Bo niestety ale w wielu ogrodach poza trawnikiem i paroma iglastymi krzakami to nic nie ma Żadnych albo prawie żadnych kwiatów... Tylko jałowce, tuje, i równa trawa, która nawet nie ma chwili, aby zakwitnąć i pobyć łąką chwilę. U siebie miejsca na łąkę nie mam, ale ok. 1/5 działki zostawiamy w spokoju by sobie zarastała tak jak jej się podoba - rosną tam więc prawie same poziomki i różne "chwasty" i "chwaściki", jałowce same się wysiały, różne trawki... No


Ja zwolenniczka pszczół i innych dzikości pozwolę się z Tobą nie zgodzić. Ogród ma właściciela i to właściciel decyduje o wyglądzie ogrodu. Nie dodawajmy przepisów o martwicy społecznej. Bo można by dołożyć przepis: zakaz tui w ogrodach na wsi. I tak dojdziemy do paranoi.


____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
kachat 13:20, 17 paź 2013


Dołączył: 15 cze 2012
Posty: 2246
Pszczelarnia, jasne, możesz się nie zgadzać ze mną Tylko widzisz, ogród nie należy tylko do właściciela... Jest terenem wchodzącym w skład państwa, jest częścią ekosystemu, natury. Na codzień widzę, jak kolejne olbrzymie tereny porośnięte kwitnącymi łąkami, tętniące życiem, zamieszkane przez miliardy stworzeń, zamieniają się w ekologiczne pustynie... Wszystko zryte, na tym domek, trawka, kilka krzaków... Niestety, ale to do niczego dobrego nie prowadzi... Do niczego dobrego....
____________________
Mój chaos leśny, czyli pomoc potrzebna!
Pszczelarnia 13:25, 17 paź 2013


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
Chciałam zwrócić uwagę, że lasy kiedyś nie były państwowe i były, zarządzane, istniała w nich gospodarka, były rezerwaty. Gospodarz sam dbał o następowalność pokoleń (drzew zwierzyny), obojętnie czy miał las dla drewna czy dla polowań. Oparta na wolności i mądrości. Obligowanie właściciela ogródka do czynności opisanych przez Anią ASC jest paranoją.

U nas jak RZGW - element państwowy, regulowało potok, to skutecznie podcięło korzenie wszystkim drzewom, by potem te korzenie (ze strachu) zasypać. A przyrodnicy chodzili i tak ładnie ewidencjonowali skarby narodowe na terenie prywatnym. Potem taki podcięty skarb wylądował na dachu mojego domu. Kolejne drzewa umierają, a kto ma je teraz wyciąć: gospodarz na swój koszt? Służę bogatą dokumentacją zdjęciową. Nie wiem kto ma rację, wiem, że wszystko odbywa się w majestacie niejasnego prawa.
Żeby usprawiedliwić swoją wypowiedź gwałtowną dodam, że ja i ojciec posadziliśmy setki drzew w lesie, w parkach. Ojciec mój do tej pory, jak koszą w parku, jedzie rowerem i pilnuje, żeby nie skosili, słupki poprawia, podlewa.
Ale za wolnością na swoim jestem i basta.

Ja też mam dziś dzień bojowy, przepraszam jak zraziłam i uraziłam.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
Pszczelarnia 13:27, 17 paź 2013


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29263
kachat napisał(a)
Pszczelarnia, jasne, możesz się nie zgadzać ze mną Tylko widzisz, ogród nie należy tylko do właściciela... Jest terenem wchodzącym w skład państwa, jest częścią ekosystemu, natury. Na codzień widzę, jak kolejne olbrzymie tereny porośnięte kwitnącymi łąkami, tętniące życiem, zamieszkane przez miliardy stworzeń, zamieniają się w ekologiczne pustynie... Wszystko zryte, na tym domek, trawka, kilka krzaków... Niestety, ale to do niczego dobrego nie prowadzi... Do niczego dobrego....


To za taką gospodarkę przestrzenną podziękuj państwu właśnie albo lepiej gminom. Czyli też państwu.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
agniecha973 13:38, 17 paź 2013


Dołączył: 09 lis 2011
Posty: 11946
Fajnie się to czyta. Nie wiem gdzie złoty środek.
____________________
Agnieszka Wszędzie pięknie, ale u siebie najlepiej / Przedogródek Agniechy973
Milka 14:44, 17 paź 2013


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 69457
Gorąco, och gorąco, nastroje kiepskie...z moją kondycją nie podejmuję wyzwań w dyskusji..
a ja tak ni z gruszki ni z pietruszki, czemu zmieniłaś avatar?
____________________
Miłkowo - sezon 2022*** Miłkowo cz.I *** Wizytowka *** Miłkowo cz.II
popcorn 15:07, 17 paź 2013


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Poczytałam... złotego środka chyba nie ma... każdy ma swoje racje... ja się cieszę że za płotem mam dziko.. tylko chwasty przełażą pozdrawiam!!
____________________
Mój nowy ogródek
Mala_Mi 15:37, 17 paź 2013


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
kachat napisał(a)
Ania, moja działka jest na terenach porolnych, jak ją kupowaliśmy to ani jednego drzewa tam nie było... Sosny to samosiejki, które rosną za blisko siebie i zdychają... Wyciąć je trzeba... To się nazywa cięcie pielęgnacyjne

A co do wycięcia posadzonych przez siebie drzew, to przecież urzędnicy skąd mają wiedzieć, że to drzewo już tu wcześniej nie rosło? Zresztą starsze drzewa stają się częścią natury, zamieszkują na nich ptaki i inne zwierzaki, wtapiają się w krajobraz... Tak to można by powiedzieć, że "ten las to mój pra pra pradziadek posadził, więc mam prawo go wyciąć!" No niestety, a raczej stety, tak to nie działa... Prawo jest takie samo dla mądrych, rozsądnych ludzi, i dla tych... innych , którzy różne głupoty mogą mieć ochotę robić, dlatego Aniu niestety z racji zaliczania się do tych pierwszych musisz trochę pocierpieć dla dobra ogółu I ja też


Sama sobie zaprzeczasz... las to nie teren budowlany.. cały czas to powtarzam i nie ważne czy go posadził mój pra pra dziad czy to są samosiejki...
Jeżeli coś jest terenem budowlanym, to na etapie budowy domu powinny być określone warunki, które np drzewa maja sie zostać.. to urzędnik wyje warunki zabudowy i określa co i jak ma być.
Jeżeli masz działkę, która jest terenem budowlanym, to ty masz prawo decydować co sadzisz i czy sadzisz... i czy wycinasz czy tylko podcinasz gałęzie .. Bo działka jest budowlana, a nie teren leśny czy rekreacyjny.
Na etapie planu zabudowy można określić czy sadzimy tuje czy iglaki... jest w porządku, bo albo się na to godzę albo nie.... ale nie urzędnik będzie mi za moje pieniądze decydował, czy mogę podciąć gałęzie w alejce, bo nie mam jak przejść... chyba że na kolanach..
Zresztą ustawa nie przewiduje przycinania gałęzi, a tylko wycinkę całych drzew.

Nowelizacja ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (t. j. Dz. U. z 2009 r. Nr 151, poz. 1220 ze zm.) wprowadza liczne zmiany w przepisach związanych z ochroną drzewostanu i wycinką drzew.

ust. 1a. w/w przepisu prawa w sposób następujący precyzuje co można robić w obrębie korony drzewa cyt. „Zabiegi w obrębie korony drzewa na terenach zieleni lub zadrzewieniach mogą obejmować wyłącznie:

usuwanie gałęzi obumarłych, nadłamanych lub wchodzących w kolizje z obiektami budowlanymi lub urządzeniami technicznymi;

kształtowanie korony drzewa, którego wiek nie przekracza 10 lat;

utrzymywanie formowanego kształtu korony drzewa”.

Wiec mam chodzić po działce na kolanach.. bo nie mogę usunąć gałęzi.. nie ma zgody na usuwanie gałęzi.. może być zgoda na wycinkę.. ustawodawca nie przewidział takiej sytuacji.
To jest Polska właśnie.....
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Mala_Mi 15:48, 17 paź 2013


Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50494
kachat -


Na codzień widzę, jak kolejne olbrzymie tereny porośnięte kwitnącymi łąkami, tętniące życiem, zamieszkane przez miliardy stworzeń, zamieniają się w ekologiczne pustynie... Wszystko zryte, na tym domek, trawka, kilka krzaków...


To jest to o czym mówię ja i Pszczółka.... powinny zostać sie obszary ekologiczne, a nie wydaje sie tam pozwolenia na budowę.
I jak widać bzdurne przepisy wcale nie powodują, że drzew się nei wycina, czy domów się nei buduje w lesie czy w terenach eko..
U nas w Rzeszowie też miała być otulina parku, ekosytem i takie tam... .... teraz budują sie tam całe osiedla.. w dodatku teren ten nie nadaje sie na budowę bo jest zalewany...
Owszem trafi sie, że na kilku arach koło domu ktoś wytnie sobie drzewo , czy podetnie gałęzie, ale to i tak jest wyjątek.. bo jednak każdy koło domu sadzi sobie i drzewa i krzewy.
Problemem jest wydawanie pozwoleń na budowę tam gdzie nigdy nie powinno być domów, to jest rabunkowa gospodarka w lasach... to jest problem, a nie właściciel nieruchomości o 4 arach który posadził sobie za duże drzewo i teraz musi coś z tym zrobić.. budynkowi nie zagraża, drzewo zdrowe.. wiec męcz się głupi jak żeś sobie posadził...
Albo ja mam chodzić na kolanach, bo drzewo nie poszło w górę tylko głupie konar rozłożyło na wysokości głowy....
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies