Ale to państwo w decyzjach administracyjnych daje zgodę na budowanie się na polach po odrolnieniu tychże, na łąkach. I to te działki kiedyś państwo przeznaczyło w planie zagospodarowania na budowlane. Właściciel nie może ich przekształcić bez decyzji administracyjnych. O tym mówię.
Poza tym myślę, że się nie rozumiemy, bo "mowa jest źródłem nieporozumień". A my nawet nie mówimy do siebie tylko piszemy, więc jest jeszcze gorzej.
Jakby co - jestem za ekologią (w to nikt, kto zna mój wątek, nie wątpi) ale w życiu nie powiem, że jestem eko. Bo to się źle kojarzy. Ja jestem chodzący zdrowy rozsądek. Nie umiem inaczej tego wytłumaczyć.
I nie znajduję racji i uzasadnienia za ingerencją urzędnika ex cathedra w gospodarowanie drzewami w swoim ogródku. Nawet u nas we wsi ludzie rozumieją po co są drzewa. Nie wszyscy ale wiele. Zawsze tak było i będzie.
Ale ja myślę wielotorowo i stąd trudno mi doprecyzować.
Na Ogrodowisku sadzi się dużo drzew - same wartościowe, piękne i polecane przez Danusię (oraz długowieczne).
Ja pierniczę .. Już siem bałam ,że zapasy w kisielu zaraz bedom ....
A tak pól serio ... Lecem mierzyć powierzchnię mojego oczka ... A za 30 lat dam buziaka sąsiadom za to ,że nie donieśli ... .. Komu trzeba
Kruca bomba .... Ucięłam czubek brzozie bo mi te trefne pseudo long trunk poszły na 6 m w góre..... Uffff przecież mają dopiero 2,5 roku.... Ufff ale moje oczko wodne... Ups...
Ależ ciekawa dyskusja w klubokawiarni ogrodowiskowej
szewski dzień? Oby do pijątku
Taaak polskie prawo... administracyjne, budowlane itd. jeden artykuł zaprzecza drugiemu i nienormalne przepisy, nie ma co komentować....... POLSKA
Przy okazji dowiedziałem się, że spore kary bym już poniósł dobrze, że sasiedzi nie obeznani
Pszczółko - za to Cię kocham.. miłością dozgonną...
W przepisach brak tego właśnie..... "zdrowego rozsądku" i konsekwencji.
Oddaje sie pod budowę domu weselnego piękny las... na Śląsku, gdzie powinno sie walczyć o odbudowę zniszczeń wywołanych wydobyciem węgla i przemysłem.. Byłam u Gierczusia... piękne osiedle domków z zadbaną zielenią na obrzeżach lasu... wtopione w krajobraz.... i raptem ..będzie wycinka lasu bo się wybuduje dom weselny...... Kto daje na to zgodę?
Ale tuja rozwalająca pomnik na cmentarzu musi zostać lub 800zł opłaty ..... czy to nie chore????
katchat - przeczytaj z uwagą jeszcze raz co Ci napisałam... dokładnie i ze zrozumieniem..... odniosę się do Twoich wpisów..
Były prywatne , ale to były tereny rolne...a nie budowlane... to gmina przekwalifikowała je na cele budowlane.. Robiąc przekwalifikowanie powinno się zapisać gdzie są tereny zadrzewione... i dając warunki zabudowy określić, że tych drzew nie wolno wycinać. Każdy grunt rolny nie może podlegać pod zabudowę.. na to nie pozwalają nasze przepisy. Można wyznaczyć fragment terenu jako zabudowę siedliskową ale muszą być też określone warunki.. i nie kazdy mógł postawić dom jako zabudowa siedliskowa, kiedyś trzeba było mieść ileś pola, by fragment!!! gruntu rolnego przeznaczyć pod budowę domu.. .
Ci co zniszczyli drzewa nad potokiem są bezkarni... a ktoś kto przytnie gałąź w drzewie.. lub usunie zdychającą choinkę... zostanie ukarany.. bo przycinanie jest kwalifikowane jak usunięcie drzew.. i prywatny człowiek sie nie wywinie od odpowiedzialności...
Prywatny człowiek nie nie ma zapisanego w ewidencji gruntów, że ma działkę budowlaną to nie może sobie postawić domu, wybudować osiedla.. decyzję i pozwolenie oraz zgodę na to wydaja urzędy!!!!! I urząd niszczy przyrodę, a kara obywatela co w przydomowym ogródku przytnie gałąź.... czesząc straszne pieniądze..... 5000zł .. za brzózkę samosiejke o średnicy pnia 10cm!!!!!
To urząd wydaje zgodę na robienie mikro działeczek i budowę domków, tak by utrudnić migrację zwierzynie... człowiek może by i chciał bo głupi i się nie zna.. ale urzędnik ma sie na tym znać i ma odmówić zgody!
Jeżeli teren jest zabudowany to w swoim ogródku mogę mieć sam trawnik, mogę mieć same tuje, mogę mieć kfiotki... byle nie chwasty, bo gminy które dbają o wizerunek mogą na taką posesję nałożyć mandat! I byle moje tuje nie powodowały uciążliwości dla sąsiadów.. ale od tego są sądy i kodeks cywilny.. który reguluje stosunki między sąsiedzkie.. Na osiedlach - blokowiskach, terenach przemysłowych trudno mówić o bioróżnorodności... ale jest to wydzielony teren..gdzie z góry sie zakłąda, że to przemysł czy blokowisko.. a w ogródku przydomowym (nie pomyl znów naszych myśli, bo Pszczółka mówiąc że możemy robić co chcemy z drzewkami w ogrodzie mamy na myśli teren ogródka przydomowego, a nie całą nieruchomość.. która może obejmować jak piszesz PARK z 300 letnimi dębami. I tu powinien trzymać rękę na tym terenie konserwator przyrody, a teren powinien być zapisany na planie zagospodarowania jako PARK! z zabytkowymi drzewami.
Mnogość sprzecznych i idiotycznych przepisów powoduje, że ludzie nie wiedzą co mogą, a przez to mogą być ukarani. Za przykład podałam oczko wodne.... które jest w co którymś ogrodzie, a założę sie, że w 95% nikt nie wystąpił o pozwolenie na jego umiejscowienie. Przy czym z oczkiem mniejszy problem, bo jak sie je zasypie i zlikwiduje, to urząd odstępuje od wymierzenia kary.
Właśnie to tłumaczę, że taki las powinien być zapisany w planie zagospodarowania jako rzecz której nie wolno usunąć.. nawet jak jest na terenie siedliska czy ogródka przydomowego.. bo to jest zapisane w papierach. Ale jeżeli sobie na ugorze nie zakwalifikowanym jako las, albo grunt orny... posadzę las.. to mogę go wyciąć i spalić! Trzeba sie trzymać zapisów w planie zagospodarowania.
I jeżeli ktoś nawet wybuduje sie na polanie leśnej i urząd wyda zgodę, to niech sie buduje, ale powinien liczyć sie z konsekwencjami typu, że tego i owego mu nie wolno...
Madżen - brzoza nie ma jeszcze chyba 10 lat, wiec musisz ja systematycznie formować... i zbierać dokumentację fotograficzną, że formujesz koronę No a z oczkiem... jak wyżej....
Przepisów bzdurnych jest tak dużo, że mam wrażenie, że to nie 3/4 społeczeństwa jest głupie, a 3/4 ustawodawców jest głupich a 1/3 bardzo głupich.
Wystarczy wejść na to forum, aby urzędnik miał piękne pole do popisu w wymierzaniu kar...... załatał by dziurę budżetową.. i rozpoczynając dyskusję miałam na myśli by przestrzec niektórych przed ewentualnymi konsekwencjami.
Siedzę na L4 bo jestem chora, polazłabym do ogrodu, ale nie pójdę bo ZUS kontroluje, czy aby na pewno jestem chora.... Mąż po poważnym udarze wrócił do domu ze szpitala gdzie walczył o życie.... i już 2 dnia miałam kontrol czy oby na pewno jest chory, gdzie w karcie zapisane jak wół stoi, że paraliż połowy ciała, nie mówi i takie tam..... ale ZUS mi naliczył, że jak dożyję i dopracuję do 64 roku życia to dostanę 536,31zł a hipotetycznie to nawet 772,41zł. No i szlag mnie trafił.. na urzędy i wszystkich popaprańców co wymyślają przepisy..... dla dobra ludzkości.... Tak jak ten że nie mogę przyciąć konara w drzewie chociaż walę w łeb za każdym razem jak idę po ogrodzie, a pod drugim drzewem mąż kosi na kolanach. Na szczęście mama szansę załapać się na to, że drzewo może nie mieć 10 lat.. bo ogród ma na razie 5...
kachat - sadzisz róże w terenie leśnym ... to też nie ten ekosystem.... i co?? Kto ci zabroni jak tak lubisz.. a uwierz mi.. niejedną osobę zęby na to zazgrzytają.. właśnie czytałam przy kolacji artykuł w Magnolii
małgosia - wystarczy życzliwy sąsiad..... w urzędzie wszystkie nakładane kary to 90% z donosów życzliwego sąsiada.. wtedy urząd musi już zareagować.. na szczęście w urzędzie są też ludzie... ale donos jest donos.. i nie ma przy drzewach i krzakach taryfy ulgowej.. oczko możesz zakopać.. potem zgłosisz i zrobisz na nowo.. ale chyba taniej zapłacić 2500zł jako opłatę legalizacyjną Widzę jak dziewczyny budują wiaty, altany.. ciekawe które zgłosiły ich budowę..
stawkę za usunięcie jednego metra kwadratowego powierzchni pokrytej krzewami 243,22 zł;
Ale spoko wycięcie bez zezwolenia to stawka razy 3..
Wiec kochane moje panie i panowie, jak wycinacie krzewy lub usuwacie .. a na forum co chwila coś się wycina, przenosi wyciepuje.. to za metr kwadratowy nielegalnego usunięcia bez pozwolenia 729,99 / m2
Co chwila też ktoś przycina drzewa.. nie wolno... tylko w ściśle określonych przypadkach.. wniosek jest prosty.. każde drzewo należy formować od małego... bo potem są problemy.. i to jest Polska właśnie.. dla naszego dobra.
Wiec katchat... nie przekonasz mnie, że nasze przepisy są fajne... i dla naszego dobra.....
Łukasz.. jesteś na razie na początku kariery zawodowej... zacytuję kolegę.... "co księstwo to inne prawo".. to tyczyło się interpretacji przepisów przez różne urzędy... Jeżeli są swobodne interpretacje, to przepisy są do dupy.