Szkoda, że nikogo nie przekonałam... ale ja też zdania nie zmieniłam co do wycinki - starsze drzewa i krzewy stają się częścią ekosystemu, pewnej równowagi, która się długo i mozolnie tworzy. To, że gminy nie powinny zezwalać na szatkowanie terenów to już inna sprawa. Ale czy to mały ogródek na osiedlu domków jednorodzinnych, czy ogródek pod blokiem czy tereny miejskie, wszędzie powinniśmy się starać zachować jak największą różnorodność gatunkową i jak najmniej szkodzić - także przez wycinkę starszych drzew, oczyszczających powietrze i produkujących dla (m.in.) nas tlen, które już osiadły w okolicy i są z nią związane. Wycinanie drzew powinno następować tylko wtedy, gdy jest to naprawdę uzasadnione. Taki mały przykład: "100-letni buk produkuje 1200 litrów tlenu na godzinę; dopiero zasadzone 2700 młodych drzewek zrekompensuje wycięcie jednego starego drzewa." Ponadto wszystkie sąsiadujące ze sobą ogrody i ogródki tworzą pewną biologiczną całość, i nie można sobie tak kiedy się zachce drastycznie zmieniać ekosystemu, czyli np. wycinać starszych drzew (i krzewów w sumie też)... A przynajmniej się nie powinno, jeśli nie jest to niezbędne. A kupi sobie taki działkę z np. wielkim dębem i ciach, bo może... A właśnie że dzięki prawu nie może, i całe szczęście

Trzeba kochani patrzeć trochę szerzej... Prawo w wielu aspektach jest durne i uprzykrzające nam życie, często nie jest respektowane jak należy, ale jeśli już jest jakiś sensowny zapis (jak z wycinką), to już jest prawie dobrze

Pamiętajmy, że to nie tylko ogrody są dla nas, ale i my dla ogrodów

Dobrej nocy