Kochani.. próbuję.... próbuję dziś podgrandzić u Was..... wpadam tu i tam.. ale i tak nie mam szans tam gdzie chcę.. doba za krótka, ja za wolna Ja towarzyski człowiek... złośliwi powiedzą, że baba nie człowiek.. ale lubię popatrzeć co tam w świecie ogrodowiskowym słychać.. wiec wybaczyć, że odpowiem teraz tylko na konkrety...

Aniu - kiedy ciąć wrzosy i lawendę? I czy lawenda w tym okresie ma wyglądać jak "miotła" - taka rosochata, mam wrażenie, że jest strasznie sucha u mnie.

Beta - kopiuj co chcesz... wstawiam na publiczne forum, wiec tajemnicą nie zobowiązuję... a miło mi, że moja zwykła róża sie spodobała

Bogusia - mam wrażenie, że listek grudnika zakwitnie

Agata - dziwne że ich u Ciebie nie widać, ale poczekaj, nie nerwowo..

Margarete - jak są listki..będą i kwiaty, nawet jak śnieg spadnie..

Agnieszka W - u Ciebie na bieżąco jestem.. dojdzie wiosna i do Ciebie

Malkul - odpowiedziałam u Ciebie

Haniu - zupy w takim razie grzybowej nie będzie .. ledwo zadałam pytanie, a już mam odpowiedź Rosły sobie w dużej ilości .. w nachyłkach...

Jola- u Ciebie też bywam w miarę na bieżąco

Asia - wiem jak to jest.. my tak samo.. własne łapki i do roboty...

Kasik - jak wyrzuciłaś ziemię z kancików na rabat.. to sie cebulki znajdą za rok Ja tylko dziś kilka razy oczy wytrzeszczyłam.. skąd ten krokus tu sie znalazł Jednemu nawet zrobiłam foto.. bo jest w trawniku.... a tam na 100% nie sadziłam... wymieszany z ziemią Przeżył robienie trawnika

Kasik napisał(a)

Aniu - kiedy ciąć wrzosy i lawendę? I czy lawenda w tym okresie ma wyglądać jak "miotła" - taka rosochata, mam wrażenie, że jest strasznie sucha u mnie.

Ja specjalistka od lawendy nie jestem Zawsze cięłam jak już ruszyła z wegetacją.. i widziałam dokąd przemarzła... Agnieszkę z jurajskiego zapytaj... (ja dziś jedne przycięłam trochę... bo były suche i mi widoki zasłaniały na krokusy.. ale wiem, że to nie pora... )

Wrzosy ja tnę... też dość późno... czekam, aż zaczynają dostawać pierwsze przyrosty (ale nie za póxno.. trzeba obserwować).. bo zawsze to jeszcze zdobi, a po drugie nie wymarznie w razie W. I od razu po cieciu lecę na grzyba... albo i nie lecę.. ale staram się ..

Ja taki mimo woli ogrodnik...

Dziś zrobiłam zdjęcie moich klonów.. zdjęcia tego nie oddają... ale one zapłaczą sie na śmierć.. chyba mnie trafi... z nich sie po prostu leje... cięliśmy w pierwszy dzień z dodatnia temperaturą.. po mrozach.... one całą zimę chyba nie weszły do końca w stan uśpienia... pod klonem stoi kałuża!!!




Widać krople soków.. to leci jedna za drugą.. non stop.. z każdego ciecia... masakra..


Co mam robić??????

Widze że czyms zasmarowałaś , moze jeszcze raz to zrób. Teraz na wiosnę pobiera się soki z klonów i brzóz i zasadą jest że po tej operacji zaklinowuje się otwory żeby już soki nie leciały, tu zaklinowac sie nie da to moze zasmarowac czymś co zatka te otwory.myślę że wilgotna glina by na kilka dni mogła byc.Do gliny dodaj węgiel drzewny lub węgiel z apteki rozgnieciony i wymieszany z glina.Ale moze ktoąś ma lepszy sposób??

Pierwszy raz coś takiego widzę widzę że smarowałaś maścią ogrodniczą, u mnie zrobiła się z niej taka powłoka, ale u Ciebie to nie poskutkowało może nałożyć grubiej?

Dzięki Aniu za malinową radę

P.S. Wiem, że to niezła harówa, ale i tak Ci zazdroszczę, że już możesz działać w terenie

Ania nie ma to rady ..samo się zasklepi i wtedy dopiero przestanie . w tamtym roku jak ułamałam pożną wiosną gałązkę brzozie bo mnie po karku drapała to lało się chyba z tydzień ...nic mu nie będzie . chyba że na sucharku rośnie to podlej porządnie wiadro wody jak przestanie płakać .ja klony cięłam początkiem lutego ...zawsze tak tnę liściaste . nawet wierzbę ogławiam w styczniu ..nawet jak mrozy i zima

Aniu czy te iryski kupuje się jesienią?, bo jeżeli tak to szkoda.