Ania, tojeść kropkowaną mam- tez rosnie szybko, ale niech sobie rosnie...
rozesłaną też mam - rozrosła się nieźle...
brakuje mi tylko orszelinowej... może kiedyś przy okazji uśmiechnę się do Ciebie w tej sprawie...?
Aniu a pospolita to która -ta żółta ? . to kropkowana . a u mnie rośnie jak bidula i za nic nie chce sie powiększyć . chyba nie lubi cienia . więc przesadziłam do słońca . orszelinowa tez u mnie buja i co roku wykopuje masę .
szalej kobito , bo jak będzie zimno to już nam się utnie robota .
już jestem ciekawa co się u ciebie w głowie urodzi w związku z tą rabatą przy wejściu.
pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje za nasionka cynii .
jeszcze mi powiedz czy ty siejesz je w domu na wiosnę czy prosto do gruntu?
Alinko odp. na szybko.... poniedziałek jest grrrr
Wykopałam i wyrzuciłam taką tojeść nazywa się pospolita.... ładna, ładnie się przebarwia, ale nie pasuje mi koncepcyjnie.. a już miejsca dla niej nie mam.. (jeszcze mi sie rozrośnie z tego co nie wykopałam... jak coś wydumam to z resztek odzyskam..) Tojeść pospolita
Tojeść kropkowana
A kropkowana jest inna i wygląda tak.. u mnie rośnie na słońcu i półcieniu.. i się ładnie rozrasta.. ale nie tak ekspansywnie jak pospolita (bo pospolita nie dość że pełza to i się wysiewa)
Tojeść orszelinowata
Tojesć rozesłana.. wyrzuciłam ze skalniaka pod oczko wodne.. i nie wiem czy to dobry pomysł.. bo ta bije rekordy inwazyjności.. foto nie mam czasu szukać (pozostałe mam skatalogowane )
CYNIA - wysiałam nasionka w domu i za wcześnie... potem pomieszałam cynię z ogórkami i posadziłam je w szklarni zamiast ogórków... jak się obcięłam po 2 tygodniach, że coś śmieszne te ogórki.. przeniosłam do gruntu.. wiec moje cynie miały szczególny cykl rozwojowy....
Front mi się nie podoba.. za duży grajdoł..... Matka Chrzestna Ogrodu mnie ratuje z opresji Wiec szczegółów nie znam... I też jestem bardzo ciekawa..
Ania, tojeść kropkowaną mam- tez rosnie szybko, ale niech sobie rosnie...
rozesłaną też mam - rozrosła się nieźle...
brakuje mi tylko orszelinowej... może kiedyś przy okazji uśmiechnę się do Ciebie w tej sprawie...?
pozdrawiam
Marzenko nie ma sprawy... mam już w dwóch miejscach... na wiosnę Ci dam...chyba, że gdzieś będziesz się kręcić koło Rzeszowa w tym roku...to zapraszam
Buziam Przeczytalam wszystko, jestem na bieżaco
A gdzie pisałas o niedopoasowaniu kolorów tulipanów??? Chyba nie u siebie???
Zadajesz trudne pytania..... internet to globalna wiocha... i skąd mam wiedzieć.. gdzie balowałam??? A jak zacznęsieszwendać to końca nie ma.....
I na pewno sowich wypocin nie będę czytać.. bo to nie na moje nerwy....
Znów poleciałam zabalować do ogrodu nowego gościa.. i co????? Znów załamka.... biorę sie za robotę.. inaczej nie będzie..... a jeszcze niedawno martwiłam się co ja zrobię jak skończę.... przecież ja żyję nie tym, ze oglądam i odpoczywam, ale tym że coś robię..... Dobra wiadomość.. swego ogrodu nigdy nie skończe.. bo co chwila bo zdemoluję....
przeczytałm co napisała Boźenka, potem u Izy - Konstancji Ty, więc lekko już jestem zorientowana Ale poczekam do wiosny na łany Twoich cebulowych
Wiedziałam, że zawsze jakby co to na koleżanki mogę liczyć... a na Ciebie szczególnie... Jedni po pijaku dostają 'szwendaczki" i nie wiedzą gdzie i co nagrandzili.... a ja na ogrodowisku dostaje szwendaczki...... Jak by to nie nazywał.. jedno i drugie nałóg...
Bogdziu.. Maćkowi nic nie jest mówił, ze u niego był przymrozek.... u nas na szczęście nie było..bo kwiatków doniczkowych jeszcze ni wniosłam do domu.. muszę powalczyć z mączlikiem.... drań się rozpanoszył w tym roku.. jak przędziorek.. Najpierw opryskam wszystko co targam do domu.... wyniosłabym do szklarni, ale tam też to białe szaleństwo lata...
Martek.. to chyba ostatni ciepły dzień... ale faktycznie jest bardzo ładnie..... pobiegłam z rana strzelić fotki.. ale bateryjka odmówiła współpracy...
Dzisiejsza alejka..