Konieczna konieczność znaleźć dla niej kawałeczek trawniczka, widziałam że masz go tam jeszcze całkiem sporo, dobrze że w końcu się do niej przekonałeś i chcesz przygarnąć, będzie u Ciebie świetnie pasowała w takim doborowym towarzystwie
Cedr za wielki dla mnie, nie mam tyle miejsca, ale ten świerczek złoty medalista, no myślę nad nim
Pewnie, grunt, to się nie dać! Po zmianach dom nabrał charakteru " dworkowatego", eleganckiego. To jak postawienie kropki nad "i". Idealnie.
Gadaniem się nie daj zwieść, ufaj intuicji, bo - jak widać- ją masz! Jak cholera! Ale Ci jej zazdroszczę, bo ja niestety....hmmm...no, noga jestem
Ale tez się nie daję ględzeniu rodziny ( przoduje w tym mój szwagier, który nigdy nie chwali, a jak widzi zmianę, to twierdzi, że " wtedy mu się podobało, teraz jest do bani". Gdybym nie widziała jego mieszkania, to bym się przejmowała a tak....śmieję sie i tyle Bo w końcu, " my home is my castle" i nikomu nic do tego. A ja kocham zmiany
Hahah.....dokładnie skąd ja to znam, człowiek się narobi a tu zamiast pochwały jeszcze krytyka, dobrze że my wiemy co w trawie piszczy, ja się jakoś do tego nie mogę przyzwyczaić, ale nie biorę sobie już do serca, bo wiem jaka prawda jest. Wiadomo każdy inaczej lubi, nawet na ogrodowisku to widać, ale nikt nikogo nie krytykuje, tylko doradza i chwali jak jest za co i dlatego wszyscy tu tacy szczęśliwi są.
Dzięki, z tym szwagrem to mnie rozbawiłaś bo z nam to z autopsji
Nawet nie pytaj....
W zeszłym roku robiłam odpoczynek, ale tak chwalicie, że znowu na wyprawę po parę worków będę musiała pójść
A tak na serio kilka reklamówek to nawet widać nie było jak rozsypałam, ich objętość się zwiększa jak jest ciepło i wtedy najładniej wyglądają, koło ma śr. 3m więc było co wypełniać
Jeśli nie chcesz nie musisz, a jaką masz odmianę?
Nigra zdecydowanie większa od Pisardii, ja tnę w celu zagęszczenia i żeby ją trochę wyhamować ze wzrostem bo rośnie bardzo szybko,
Podobno powinno się po kwitnieniu, ale ja nie wiedząc o tym przed ciachałam i też jej nic nie było- wada tego była taka że słabo kwitła, więc najlepiej to pierwsze rozwiązanie zastosować, dość mocno, nadając pożądany kształt, później jeszcze raz ok lipca, żeby nie za późno bo wypuści nowe i zmarzną. Przyznam się, że do terminów nie przywiązję aż tak bardzo wagi, ona odporna jest i jak za bardzo rozczochrana już mi się wydaje to wtedy ciacham. Czy twoja jest szczepiona na pniu? bo jeśli tak to te zdecydowanie wolniej rosną i ciacham je bardzo delikatnie. Zaraz pokażę moje w przestrzeni lat, poszukam