Nieszka- mi też się bardzo podoba Ale teraz tworzą coraz to nowsze, ciekawe co za parę lat będzie nas zachwycać
Ewelinko- to samo w zeszłym roku mówiłam, obowiązkowo, więc obowiązek dopełniłam i nie żałuję
Bogusia- ja na szczęście metki trzymam i zaraz po zakupie chowam, bo to cenna informacja, jakby coś się działo albo dokupić taką samą, pamięć zawodna, a tak wiem że w razie czego spojrzę i już wiem

A ja swoją Pinky ulokowałam w półcieniu i chyba dlatego nie ucieszyła mnie tym narodowym kontrastem biało-czerwonych kiatów. Najpierw była biala, a potem myk cała rózowa Czytam, że u was na słońcu-patelni... mus moją Pinky przesadzić

ZbigniewG napisał(a)

Gosia ale jak przypali płatki to po ptakach

Faktycznie u mnie też takie pojedyncze płatki jakby przypalone były, ale było to na tyle mało widoczne, że nawet o tym zapomniałam, dopiero Ty mi przypomniałeś. U mnie na całej prawie działce patelnia, więc ja nie mam wyboru, ale jak ktoś ma lepsze miejsce, to lepiej żeby troszkę cienia miały.

Toszka napisał(a)

A ja swoją Pinky ulokowałam w półcieniu i chyba dlatego nie ucieszyła mnie tym narodoeym kontrastem biało-czerwonych kiatów. Najpierw była biala, a potem myk cała rózowa Czytam, że u was na słońcu-patelni... mus moją Pinky przesadzić

U mnie nie wszystkie są na patelni, ale niektóre tak, dopiero pod wieczór mają cień, ogólnie one lubią słońce, bo w cieniu słabo kwitną, w ogrodniczym widziałam takie co stały w cieniu cały dzień pod koronami drzew, zakwitły dopiero pod koniec września małymi kwiatami a część pąków w ogóle nie zdąrzyła się rozwinąć. Najlepiej znaleźć takie miejsce gdzie słonko i trochę cienia jest.
A co masz na myśli pisząc w półcieniu, bo to każdy inaczej interpretuje?
Zobacz u ZbigniewaG on też ma Pinky i mu się przebarwiła.

W półcieniu to oznacza, że specjalnie zamontowaliśmy panel osłaniający Pinky od południa, tak by w samo południe miała cień, czyli tak do 11 ma słonko, a potem od 15. Kwiatów miała dużo (tak myślę) jak na świeżo posadzoną. Tylko ten kolor...

Gosiu, własnie widziałam u Zbigniewa i stąd moje "olśnienie" , że wina leży chyba w cieniu.

U mnie nie ma nic osłaniającego, trzyma się dzielnie, ale ja Pinky nie mam więc trudno mi stwierdzić, Moim zdaniem powinna się w takich warunkach czuć znakomicie, to dziwne że się nie przebarwiła, a jesteś pewna że to Pinky, bo w ogrodniczych to często mylą bukietówki, ja moją pierwszą jako Kyushu kupiłam a okazała się być na moje szczęście Limką.
Toszka i musisz koniecznie swój wątek założyć, miałabyś mnóstwo gości

Oczywiscie głowy nie dam, że nie pomylona sadzonka. Ale pokrój, kwiaty i pierwszy monent "łapania" koloru wskazywały że to Pinky, a potem zbrakło tego etapu czerwieni...

Przyjdzie czas na mój wątek - ale nie teraz, teraz co pakażę? żelastwo poustawiane wokół rabat?
Dla wyjaśnienia skąd to żelastwo (kraty) - w ciągu dwóch sezonów przekładaliśmy chodnik 3 razy, no i teraz moje 3 i ćwierć piesa uczą się korzystać z najnowszej (i chyba ) ostatecznej wersji "duktu", a że działka wąska to nie ma jak zdjęć odżeleźnionych zrobić

Pokażesz choćby portrety roślinek
3 i ćwierć piesa? Cóż to za stworzenia?

No i poszperałam u Ciebie

Masz piękny ogród, ale to przepiękny o domie i kolorystyce nie wspomne bo to moje klimaty

Zjawiskowo u Ciebie, mam nadzieję że pozwolisz i będę stałym bywalcem

Masz wiele w ogrodzie co widziałabym u siebie

C U D O W N I E!!!

P.S. Jak radzisz sobie z trawą która wychodzi na kostkę granitową (obramówki rabat)??

Pozdrawiam