Paulinka, bukszpany obwódkowe (te przy larissach) są mojej osobistej produkcji. Już zdążyłam żywopłocik przyciąć, bo na fotce rozczochrany był jeszcze. A ta jasno różowa munstead to na pewno ONA, bo kwitnie na krzaczku, gdzie pozostałe kwiaty są bardziej typowe Nie wiem dlaczego tak zbladła
Małgosia .. co ja robię w wakacje, hmm... może kiedyś będę miała okazję Ci opowiedzieć
Hortensje karmiłam dwa razy "pokrzywówką" (hehe, brzmi lepiej niż gnojówką). I Ty mi nie mów o frustracji, bo masz pięknie. A co więcej, masz szansę wszystko ogarnąć, a u mnie to mrzonki
Co do pełnych jeżówek - absolutnie nie potwierdzam. Owszem, zdarzyło się, że mi ze dwie padły (prawdopodobnie zgniły, bo mokro miały), ale absolutnie się nie wyradzają. Od kiedy je mam (chyba już trzeci rok), są takie same.
Nornice wypłoszyliśmy ropą wlewaną do dziury i zasypywaną ziemią. Nieekologicznie, ale pomogło.
Gosia, piękne masz clematisy. Muszę się u Ciebie trochę podszkolić, bo mój jeden jakiś marnawy.
Mirelka, Ty mi nie mów, że się rozchodników pozbywasz, bo ja nie mam bladego pojęcia co mogłabym posadzić zamiast nich Gdybym oczywiście doszła do takiego wniosku jak TY... Ciekawa jestem co dasz w zamian
Dzięki Angelika Widziałam Twoją wizytówkę ostatnio Wspaniały masz ogród. I zmotywowałaś mnie, żeby się wreszcie wziąć za trawnik. Wsypałam 25 kg nawozu, dziś prysnęłam na dwuliścienne. Będę podlewać, kosić i nawozić. A jak będę miała dość, to znów zerknę na Twoją wizytówkę