Przepis skopiowany, a z opisu się uśmiałam

No fajnie że poprawiłam Ci humor.

A tu zaległe zdjęcie które koniecznie chciałam pokazać.
Jestem zdecydowaną przeciwniczka krasnali piesków i innych cudaków ceramicznych w ogrodzie, ale to co moja kuzynka zaaranżowała sobie w starej antenie satelitarnej zupełnie mnie zauroczyło:






NA uchwycie ma być jeszcze zamontowany daszek- forma wiaty.

Zarąbiste te świnki!!!

Warzywnik pierwsza klasa, gratuluję

Pomysł z wykorzystaniem anteny super. Mam właśnie całkiem nowy talerz, z którym nie wiemy co zrobić, bo nie został zamontowany. Muszę go jakoś wkomponować.
Gratuluję postępu prac.
PS! Rozbiórkowa cegła też mi się bardzo podoba.

Ale fajowe te świnki, super .

Masz rację Jagna kolorowe krasnale to niezbyt, ale takie stonowane cudaczki fajne.
Jakoś mi się skojarzyło z Pawlakiem i Kargulem, tylko garnki na płotku jeszcze trzeba dolepić

Jagna przygód z rurą współczuje. Ja ma też złe wspomnienia "rurowe".
O warzywniaczku już pisalam ale tak mnei natchnęłaś a M matudzi i sieje do pojemniczków z kokosa, że musze mu taki warzywniaczek zrobić. Już nawet miejsce znalazłam. Za garazem od poludniowego wschodu dobrze będzie?

Sposób na mniszka rewelacja, w szczególności te opowieści o połowie życia
Jak mnie M zamęczy oglądaniem EURO to mu antene na Kargula i Pawlaka zamienie Niesamowicie wysmakowane te świnki i figurki a myślalam, ze mi się takie rustykalia nie podobają

Jagna, ale zescie sie namachali, ojej. Najwaznejsze, ze dziala, ale nie zazdroszcze takiej roboty

Przepis na mniszka mnie rozbawil na maksa, ale skubania looooo matko

Natomiast gospodarstwo satelitarne wymiata

Dziewczyny miło, że zajrzałyście. I ciesze się ze Pawlaki Wam sie podobają. Świnki maja tak poczciwe miny, ze nie mogę się na nie napatrzeć.

U mnie temperatura spadła i jak dla mnie jest dość przyjemnie. Czuję się zdecydowanie lepiej niż wczoraj. Pokopałam nieco i powsadzałam lawendę z ciecia. Bo wczoraj gorączka wywołała u mnie bardzo nieprzyjemne dolegliwości i miałam potworne poczucie straty czasu.

Uratowałam także to stworzenie które wpadło do wiadra i nie miało szansy na wydostanie sie. Chyba była tam od dłuższego czasu bo wyglądała na bardzo wyczerpaną: