Wypowiem się w kwestii smardzy. One są tylko w następnym roku po korowaniu podłoża. Na drugi rok już ich nie ma lub jest ich dużo mniej. Ja póki co uzupełniam korę dlatego mam je corocznie. Ja zanim się odważyłam je spożyć to obejrzałam atlas z grzybami, potem sąsiad grzybiarz powiedział mi, że mam dużo "grzybowego złota" Smardze zjedzone, wszyscy przeżyli
Jak zwykle piękne widoki,koty urocze. Agnieszko liliowiec już się rozrósł i chyba w sierpniu będę go dzielić. Czy mam pomyśleć o Tobie ?