Debra ,mnie też podoba się kącik wypoczynkowy. Jeszcze się takiego kącika nie dorobiłam, altana jest w planach. Pierwsz setka na forum za tobą. Dużo setek życzę.
Nie, no Basiu, codziennie to ja nie buduję ;- Ja mam 185 kw!
Dzisiaj przycinałam jaśminowca, walczyłam z mszycą, która nagle pojawiła się na niemal wszystkich młodych przyrostach, nawet na głogach. Wczoraj pryskałam moją pomarszczoną/dziką , dzisiaj na róży nie ma śladu - gnojóweczka jest cudowna.
Raczej się dzisiaj leniłam, podjadałam wisienki prosto z drzewka, oglądałam jak rosną podzielone żurawki - rosną!
Tak sobie łaziłam i popatrywałam jak mi rośnie. Bardzo miłe nic nierobienie
Jaki to potwór, u mnie kwiatuszki wielkości naparstka, liści owszem sporo, mojemu wróżę eksmisję...
Żurawki swietnie podzieliłaś, one odbijają nawet bez korzonków, w szkółkach zwariowali z cenami, u nas już 15zł za sztukę, a to przecież roślina zadarniająca...
Debro dzięki za życzenia .Pospacerowałam u Ciebie piękne zakątki a ten że stołem i kwiatuchami ochch.Druga seta do przodu ----gratulacje na koniec życzę miłych chwil przy tym stoliku wśród pięknych kwiatów
Grembosiu Twój Paul Farges rośnie w bardzo eksponowanym miejscu. Mój na ogrodzeniu i jak nie zarosnie to trudno. Nie mam jednak wątpliwości, że jego opis u sprzedawców odbiega od rzeczywistości w znacznym stopniu.
Może on ma tak jak hortensja pnąca. Ta przez pierwsze dwa lata prawie nie rośnie, a potem.... zaczyna szaleć. Widziałam zdjęcia PF jako taką właśnie ogromniastą gęstwę. A co do kwiatków, to w opisach było, że ma drobne, tylko jak jest ich dużo to powstaje wrażenie białej ściany. Mój będzie rósł. Zobaczymy co będzie dalej.
Tak, ja płaciłam w centrum ogrodniczym 13 zł. za te moje żurawki. Ale biorąc pod uwagę, że z każdej mam 3-4 sztuki i to sporawe, to nie jest to straszna cena. Wychodzi ok. 4 zł. za sadzonkę.