Nie ma to jak być wolnym , Irenko!
Korzystam z każdej chwili, na żaden urlop inny niż w ogrodzie się nie wybieram.
Wymarło u mnie, mało kto tu zagląda, ale to nie ma wpływu na nasze ogródeczki

Są, będą, lepsze, gorsze, bo wbrew pozorom nie ich stan, a stan naszej duszy jest tutaj na rzeczy.
Ja dzisiaj dokonałam zmiany, której pewnie miesiąc temu bym się nie spodziewała. Usunełam prawie całą Nawłoć. Piszę prawie, bo mam jeszcze w jednym miejscu przemieszaną ze słoneczniczkami. Ta partia czeka na jesień
Usunęłam, bo niestety tam gdzie nawłoć, tam nie da się sadzić czegokolwiek innego. Zajmowała spory kawałek tej mojej i tak malutkiej przestrzeni, a poza tym zaczęła schnąć i wyglądała tak paskudnie, że nie było czego żałować.
Usunięcie wcale nie było trudne, bo jednak trzymałam ją w ryzach. Mam nowa rabate do obsadzenia

Radość i obawa jednocześnie - ale tak to już jest w ogrodzie....