Dużo się dzieje u ciebie Debro: patent na obieranie brzoskwiń ze skórki
(zdradź go, proszę, czy to chodzi o sparzenie?), bodziszki, hosty i inne na rabatach, syn w Nepalu i cebulowe - niezły zestaw! Pozdrawiam cieplutko
Agnieszko, tak się akurat składa
Co do brzoskwin. Właśnie sparzenie nic nie dawało, skóra odłaziła razem z miąższem, polowa owocu do smieci.
Dopiero obgotowanie dawało efekt. Skóra dosłownie ześlizguje sie z tych brzoskwinek, do tego sam owoc jest już na tyle miękki, że po dodaniu cukru + dodatków wystarczy doprowadzić do wrzenia i gotowe. Wtedy owoce nie puszczaja tyle wody i robi się fajna, gęsta konfitura z kawałkami brzoskwiń.
Gotowane dłużej stają wodnistą papką, taki mus z nich wychodzi. To uroda krajowych owoców.