Witaj!
Zazdroszczę troszkę tych Twoich drzew, ale wiem, że potrafią być udręką. Na samym początku wątku, gdy zobaczyłem te dwa świerki srebrne od razu pomyślałem o dwóch pniach obrośniętych gęsto hortensją pnącą, trochę zapuszczoną, żeby również okrywała ziemię wokół. Potem doiero, zacząłem się zastanawiać czy nie będzie miała za sucho. No, ale co tam, dobrej ziemi do dołka i podlewać przez kilka najbliższych sezonów i było by pięknie. Tak myślałem. Potem doczytałem, że masz problem z suchą glebą. Zwłaszcza pod świerkami. Pomysł niezbyt wypalił...szkoda. Nastęnie przeczytałem troszkę o łące, którą słusznie odradziła Agnieszka. Na szczęście się nie poddajesz i udało Ci się wymyślić coś nowego Kolejną Twoją udręką okazały się świerki przy płocie. Hortensje bukietowe wyglądały by cudnie, ale susza... Myślałem nad cisami 'Elegantissima'. Inspiracja tą realizacją www.ogrodowisko.pl/watek/504-ogrod-minimalistyczny?page=1
Cisy dobrze rosną pod starymi drzewami, ale niestety wyszło by to drogo i też nie wiadomo z jakim efektem, tym bardziej, że to świerki. Na pewno konieczne byłoby nawadnianie, ściółka i dobra ziemia wzbogacona kompostem...No tak, ale w takich warunkach równie dobrze by rosły hortensje...Ciężko coś tam dopasować. Współczuję! Na pewno coś się znajdzie. W ostateczności można siatkę zastawić np. matą z gałęzi i puścić na pnie bluszcz, wysypać grubą warstwę kory i w przyszłości dbać o kanciki i będzie równie pięknie.
Hortensje, te które kupiłaś wsadź do ziemi. Możliwe, że brakuje im czegoś. Moje w zeszłym roku przypaliło i wyglądały podobnie. W tym już jest ok. Masz słuszne podejście do chemii. Trzeba pamiętać, że czasami podobnie wyglądają niedobory, nadmiary i choroby.
Ja na Twoim miejscu postarałbym się o obornik. Bardzo pomógłby glebie, no i poprawił gospodarkę wodną. Również pomyśl nad komostownikiem. Inwestuj w ziemię, bo zdrowa gleba to zdrowe rośliny.
Zanim się obejżysz będzie Kraina Czarów!
Zaglądam do Krainy Czarów Widziałam, że jest problem ze szpalerem świerków. Trochę mnie to zmartwiło, bo u mnie prawie cała działka jest obsadzona wokół właśnie swierkami (choć nie aż tak gęsto), które mają stanowić taki drzewny żywopłot. No i jak za te ileś tam lat też mi się tak z dołu ogołocą, to będziemy tam jak na patelni, z kaźdej strony sąsiedzi będą nas mogli radośnie podglądać... Ale świerki wolno rosną, więc jest szansa, że moze nie dożyję i będzie to problem następnego pokolenia
A w temacie, to można zaszaleć i wyciąć z 2/3 świerków - zrobi się widniej, a i drzewa zyskają, bo te co zostaną nie będą tak ostro konkurować ze sobą o wodę i będą ladniejsze i zdrowsze rosły (tak mi sie wydaje przynajmniej). W lesie zwykle gdy drzewa zbyt blisko siebie rosną, to najsilniejsze wygryzają po pewnym czasie konkurencję, która w końcu usycha. Myślę, że takie zagęszczenie już tak dużych drzew nie jest zbyt dla nich dobre. A po wycince pozostałe pnie obsadziłabym bluszczem, np. jakimś pstrolistnym, a pomiędzy świerkami posadziłabym podobno odporne na niekorzystne warunki berberysy Ale ja się nie znam i mogę głupoty gadać
Pan Trawka to trawki.pl - Pan jest bardzo miły... możesz wcześniej zadawać pytania... ja jestem bardzo zadowolona z moich zakupów. Przez Allegro nic nie zamawiałam.
Wczoraj natomiast odbierałam zakupy z http://www.kwietnik.com.pl/ i też bardzo ładne wszystko dostałam... zdjęcia postaram się wrzucić dzisiaj, jeśli będzie jeszcze jasno jak przyjadę do domu.
Nie wiem jakie ty masz świerki posadzone... te są takie zwykłe pospolite... mają pewnie ze 20 lat.
Co do wycięcia, to już część wycięłam... wczoraj jeszcze patrzyłam i może ze 2 mogłabym wyciąć, ale one rosną w odległości ok. 1m od siebie. to ja wytnę, to będą co 2 metry... nie będzie łyso?
Bluszcz na pewno na pnie puszczę, a przed nimi zasadzę hortensje, jak radzi Danusia, tylko najpierw muszę linię nawadniającą im zrobić
Berberysów nie chcę... były w ogrodzie, wycięłam... kolce to miało takie, że ani przyciąć tego nie mogłam... Zresztą u mnie będzie hortensjowy ogród
Loosiuu, dziękuję za odwiedziny i taką długą wypowiedź Tak podsumowując Twoje przemyślenia, to chyba zostanę przy hotensjach, tylko puszę tam nawadnianie, na pnie na pewno puszczę bluszcz, zrobię ładną ściółkę z kory i powinno być ok. Może coś tam jeszcze przerzedzimy, żeby było mniej tych drzew - to się jeszcze okaże.
Hortensje, które kupiłam są już w ziemi, wcześniej zrobiłam im oprysk na grzyba, po wsadzeniu do ziemi zasiliłam je magiczną siłą do hortensji i wygląda, że mają się dobrze, bo już od kilku dni nie widzę żadnych nowych żółtych liści część już wypuściła malutkie pączki kwiatów... więc chyba jest ok Podlewam je i mają ściółkę, więc mam nadzieję, że już teraz będzie tylko lepiej
Ziemię nawożę, i torf i ziemię uniwersalną - na razie w workach, bo mam małe powierzchnie, a pod trawniczek, itp. to już będę zamawiać wywrotkę Mówisz, żeby postarać się o obornik? Ale on musi być przekompostowany tak? Jaki jest najlepszy? Możesz coś polecić?
Kompostownik pewnie będzie - przynajmniej bardzo bym chciała, tylko jeszcze pomysła nie mam, gdzie go postawić
Ale się rozpisałam , ale za długą wypowiedź należy się długa odpowiedź Zaglądaj do mnie i pisz wszystko, co Ci się nasunie... każda rada jest dla mnie ważna! Nawet jak czegoś od razu nie wprowadzam w życie, to nie znaczy, że nie zrobię tego za rok... bo jak widzisz... ze względu na braki czasu u nas wszystko idzie wolniutko... nie jak w niektórych ogrodach
Alu u mnie tez wszystko powolutku, spokojnie. Brak czasu i kasy to dwa podstawowe u nas spowalniacze. Do tego jak się większość prac wykonuje samemu to wiadomo, że nie będzie takich szybkich i spektakularnych efektów jak przy budowlańcach Ale myślę, że powoli, powoli i za kilka lat z łezką w oku będziemy wracać do tych naszych początków ogrodnictwa. Jeszcze troszkę i urlop przed Tobą a wtedy pewnie coś nadgonicie i będziesz mega szczęśliwa