To się cieszę i tuptam nóżkami z niecierpliwości U nas też z komarami plaga, ale ja i tak się chyba na nie uodporniłam i swędzi mnie tylko chwilę po ugryzieniu, a potem już nawet śladów nie mam. Ale wkurzają mnie, bo do twarzy lecą, do oczu, buzi i nie da się w takich warunkach nic robić. Mój ojciec kupił mi jakąś chemię do opryskania na komary, ale zastanawiam się jak ona na pszczoły działa i jakoś nie mogę się zdecydować na jej użycie.

No ja też się wstrzymuję z zakupem chemii, bo znów nie wiem, jak się ma ona do psa, który sobie buszuje po ogrodzie! Właśnie najgorsze, jest to że paskudy lecą do twarzy, do uszu... no ja już zniosę ciachanie po tyłku, ale po twarzy... hahah

My pryskalismy wieczorem, kiedy pszczoły nie latają. Poza tym u mnie pszczół w okolicy tarasu nie ma (a tam pryskaliśmy) bo nie mam żadnych kwiatów. Trawnik czysty jest a przy tarasie jedynie trawy ozdobne i mięta (która podobno miala zmniejszyc liczbę komarówa na razie tylko zmniejsza mi ilość wolnego miejsca w ogrodzie baaardzo skutecznie).

U nas w sąsiedniej wsi gmina robiła odkomarzanie. To też chemia a jednak nikt się zbytnio nie przejmował psiakami ... tak sobie to tylko tłumaczę, bo ja moich kotów nie wypuszczam teraz przez kilka dni.

Wklejam sobie, żeby nie zgubić http://parkwpulawach.wordpress.com/tag/ciecie-formujace/

U mnie chyba jakieś normalne komary, bo pochodnie z płynem anty-komarowym plus bros do tego i spokojnie można posiedzieć
Pozdrawiam porannie

czytam, że plaga komarów...u nas umiarkowanie...chociaż jak dwa dni temu ugryzła mnie w rekę jakaś mucha/meszka to do dziś ręka boli....ja tez się boję tej chemii...jakiś czas temu kupiłam preparat do oprysku futryn i ram okiennych, ale jeszcze go nie użyłam...i chyba nie użyję...

pozdrawiam i życzę odpoczynku w ogrodzie bez komarów

Słonko świeci, a ja w pracy
Ale sobie nucę i mi jakoś leci czas!! Jeszcze tylko kilka godzin i zakupy ogrodowe!!!!!!!

To czekam na zdjęcia zakupowe Ja też w pracy

Czytam, i nie wiem jak to jest, że w pracy jesteście w stanie wejść na internet i nawet coś tam napisać u nas to zupełnie niemożliwe, .. też czekam na zdjęcia, pozdrawiam

hahah oby szef na ogrodowisku też nie siedział
U nas w miarę luźno... tzn. nie sprawdzają wejść na internet, tylko niektóre stanowiska mają pewne ograniczenia, u mnie ograniczałoby to pracę
Tak więc rach ciach szybciutko robię co mam robić i 3 min na ogrodowisku i tak na zmianę No chyba, że kocioł jest